Beck w swojej słynnej książce, Społeczeństwo ryzyka, pokazywał, jak ta rosnąca potrzeba całkowitego bezpieczeństwa, napędzana przez rosnącą w siłę kulturę strachu, prowadzi nas w stronę takiego organizowania życia społecznego oraz funkcjonowania poszczególnych jednostek, które do maksimum eliminowałoby groźbę nieprzewidywalnego ryzyka.
To pragnienie uzyskania pełnej kontroli, a raczej paniczny lęk przed jej utratą, stał się teraz, za sprawą pandemii oraz walki z nią dzięki nowym szczepionkom, jakimś absolutnie najsilniejszym i najpowszechniejszym uczuciem współczesnego Europejczyka. Ale właśnie w tym przekonaniu o konieczności odzyskania pełnej kontroli, jako głównym warunku powrotu do upragnionej normalności, kryje się jakieś prawdziwe niebezpieczeństwo. W każdym razie ta sprawa godna jest lepszego zastanowienia się, gdyż dotyczy ona nie tylko walki z pandemią, ale wielu innych spraw, które spędzają nam ostatnio sen z powiek.
Stara dobra chrześcijańska maksyma nadal przypomina o tym, że: pełnego bezpieczeństwa nie należy oczekiwać tutaj w naszym życiu. To oczywiście nie oznacza, że mamy siedzieć z założonymi rękoma i czekać na zmiłowanie. Chodzi raczej o świadomość, która była wcześniej oczywista dla prawie każdego, że człowiek nie może całkowicie stać się panem swojego losu i wyeliminować z życia wszelkich zagrożeń. Współczesna nauka, rozwój gospodarczy i związane z nim bogactwo, wysokie technologie, wreszcie cała sieć wzajemnych politycznych i społecznych współzależności nazwanych globalizacją sprawiły, że świadomość naszych ograniczeń bardzo zmalała. Powstało wrażenie, że możemy wyeliminować z naszego życia wszelkiego rodzaju zagrożenia. Stąd obecna pandemia ma tak kolosalne dla przyszłości psychologiczne znaczenie.
Ludzie powinni działać tak, by uczynić swoje życie lepszym, powinni dbać o środowisko, zapobiegać konfliktom i nierównościom, leczyć choroby. Muszą jednak też bardzo uważać, by ich pragnienie wyeliminowania z życia wszelkiego ryzyka nie obróciło się przeciwko nim samym, i by nie stworzyli świata, który zamieni się w wieczny stan wyjątkowy.