rp.pl
Naiwność, jaką wykazuje Tusk i cała plejada cmokających z zachwytu ekspertów, jest godna pożałowania. Można powiedzieć, że premier Tusk przejechał się na wycieczkę na Kreml w celach krajoznawczych. Nic tam nie zdziałał ani nie załatwił. Niektórzy „eksperci” mówią o nowym otwarciu w stosunkach polsko- -rosyjskich, ale nie dodają otwarciu czego. Prawdopodobnie chodzi tu o otwarcie dobrze zmrożonej rosyjskiej wódki.
rp.pl
Przecież Tusk nie obiecał żadnych ustępstw. Tarcza u nas będzie, jeżeli Amerykanie zgodzą się na dobre warunki. Sprawa rury zaczęła się od stawki opłaty za tranzyt. Rosjanie zdali sobie sprawę, że możemy im zablokować przesył gazu na zachód. (...) No i co? Czas pokazał, że za niezależność Rosjanie są gotowi zapłacić. Myślę, że dobre stosunki przy różnicy w zasadniczych kwestiach są lepsze niż wzajemne podgryzanie.
rp.pl