Dwugłos: Po wizycie prezydenta Rosji w Warszawie

Dwugłos. Andrzej De Lazari: Plon jeszcze wzejdzie. Andrzej Nowak: Powrót Mikołaja. Co przyniosła nam wizyta Dmitrija Miedwiediewa

Aktualizacja: 08.12.2010 07:32 Publikacja: 08.12.2010 01:44

Swietłana i Dmitrij Miedwiediewowie podczas wizyty w Warszawie, 6 grudnia

Swietłana i Dmitrij Miedwiediewowie podczas wizyty w Warszawie, 6 grudnia

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

[srodtytul]Plon jeszcze wzejdzie[/srodtytul]

Możemy po raz kolejny mieć muchy w nosie i narzekać, że ta wizyta mało przyniosła. Ale co nam to da? – pyta Andrzej de Lazari.

Wizyta prezydenta Rosji w ciągu wydarzeń, zapoczątkowanych wizytą premiera Władimira Putina w ubiegłym roku na Westerplatte i jego kwietniowym pochyleniem głowy najpierw w Katyniu, a potem w Smoleńsku, nie jest niczym niezwykłym. Tym bardziej jeśli weźmiemy również pod uwagę szereg wypowiedzi przywódców i analityków Kremla o potrzebie destalinizacji i europeizacji Rosji (chociażby opublikowane w Polsce teksty Karaganowa o „rosyjskim Katyniu” i o „Euro-Rosji”).

Katyń „pomaga” destalinizować Rosję, a przy ewentualnym sprzeciwie Polski Rosja w Europie żadnych kart nie rozda. Poprawne stosunki z Polską są Rosji potrzebne. Również Polska w Europie i w samej Rosji więcej będzie znaczyć, gdy przestanie być postrzegana jako nieuleczalny rusofob. Korzyści wydają się tu obopólne, ale bardziej na przyszłość, bo dziś opłacalnych konkretów mamy mało.

[link=http://www.rp.pl/artykul/9133,575449-Plon-jeszcze-wzejdzie.html]Przeczytaj cały tekst De Lazari[/link]

[srodtytul]Powrót Mikołaja[/srodtytul]

Dziwi mnie ów szczególny oficjalny entuzjazm. Dlaczego? Co zyskujemy dzięki tej wizycie? Co daje nam „koniec posuchy”? – zastanawia się Andrzej Nowak.

6 grudnia skończyła się posucha. W stosunkach polsko-rosyjskich. Tak to ujął prezydent Bronisław Komorowski. Lody ruszyły. Świąteczna radość opanowała największe media elektroniczne, które w Polsce łączy obecnie taka sama więź z obozem władzy, jak w zaprzyjaźnionej Moskwie: naszym nowym wzorcu demokratycznych standardów.

Zastanawiamy się, do czego w ogóle można by porównać to niebywałe święto? Żadna z dwóch poprzednich wizyt prezydentów Rosji nie miała takiej oprawy ani nie budziła takiego rządowego entuzjazmu. Nawet wizyta sekretarza generalnego KC KPZR Michaiła Gorbaczowa, zapowiadającego pieriestrojkę i rozpoczynającego grę Katyniem, nie była przyjmowana z takim nabożeństwem. Nie przypominam sobie, by ktoś mógł napisać, że Polacy czekają na Gorbaczowa jak na papieża. Teraz takie porównanie padło – w „Niezawisimoj Gazietie” – i jest serio powtarzane w polskich mediach. Wydaje mi się jednak nieco przesadzone.

[link=http://www.rp.pl/artykul/9133,575462-Powrot--Mikolaja.html]Przeczytaj cały tekst Nowaka[/link]

[srodtytul]Plon jeszcze wzejdzie[/srodtytul]

Możemy po raz kolejny mieć muchy w nosie i narzekać, że ta wizyta mało przyniosła. Ale co nam to da? – pyta Andrzej de Lazari.

Pozostało 92% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?