Czytaj w Uważam Rze "Do kołtuna III RP"
Marcin Meller, felietonista "Wprost", który uznał się za jego adresata, odpowiedział mi na łamach swojego tygodnika. Spróbuję kontynuować tę wymianę myśli, gdyż przedkładam dialog nad monolog.
Meller próbuje moje uwagi nieco upartyjnić i zredukować. Nie jestem np. przeciwnikiem biegania, sportu czy dietetyki, lecz jedynie czynienia z nich religii. A fakt, że Kaczyński mianował mnie prezesem TVP (jakby bywali prezesi TVP z niepolitycznego nadania), nie ma tu nic do rzeczy.
Ale przejdźmy do spraw ważniejszych, jak pisze Meller: "A nawet jeśli ktoś ma letni stosunek do polskiej historii, religii, imponderabiliów, chce tylko porządnie żyć, mieć mieszkanie, samochód (...) i nie zawracać sobie głowy Przeznaczeniem wiszącym nad Polską, to co w tym złego? Nawet jeśli powtarza obiegowe mądrości środowiskowe (...)".
Dziwię się wstrzemięźliwości Marcina. Bo wnioskiem z jego rozumowania powinno być to, aby mu w ogóle nie tylko Przeznaczeniem, ale i niczym innym głowy nie zawracać.