Reklama

Wildstein do Marcina Mellera

Mój zamieszczony w "Uważam Rze" "List otwarty do kołtuna III RP" wywołał niejakie zainteresowanie.

Publikacja: 25.07.2011 20:02

Bronisław Wildstein

Bronisław Wildstein

Foto: Fotorzepa

Czytaj w Uważam Rze "Do kołtuna III RP"

Marcin Meller, felietonista "Wprost", który uznał się za jego adresata, odpowiedział mi na łamach swojego tygodnika. Spróbuję kontynuować tę wymianę myśli, gdyż przedkładam dialog nad monolog.

Meller próbuje moje uwagi nieco upartyjnić i zredukować. Nie jestem np. przeciwnikiem biegania, sportu czy dietetyki, lecz jedynie czynienia z nich religii. A fakt, że Kaczyński mianował mnie prezesem TVP  (jakby bywali prezesi TVP z niepolitycznego nadania), nie ma tu nic do rzeczy.

Ale przejdźmy do spraw ważniejszych, jak pisze Meller: "A nawet jeśli ktoś ma letni stosunek do polskiej historii, religii, imponderabiliów, chce tylko porządnie żyć, mieć mieszkanie, samochód (...) i nie zawracać sobie głowy Przeznaczeniem wiszącym nad Polską, to co w tym złego? Nawet jeśli powtarza obiegowe mądrości środowiskowe (...)".

Dziwię się wstrzemięźliwości  Marcina. Bo wnioskiem z jego rozumowania powinno być to, aby mu  w ogóle nie tylko Przeznaczeniem, ale i niczym innym głowy nie zawracać.

Reklama
Reklama

Można powiedzieć, że tak żyje większość ludzi i mają do tego prawo. Owszem, mają prawo, ale inni mają prawo to oceniać. Mogą wskazać m.in., że postawa taka jest paradoksalna, gdyż dobrobyt człowieka zależy od innych, a samotny może być tylko Bóg albo zwierzę. Wyobrażenie samowystarczalności jest jedynie dziecinnym zamykaniem oczu na rzeczywistość. Można powiedzieć, że postawa taka jest nieetyczna, gdyż etyka oznacza  stosunek do innych. A patriotyzm jest lojalnością wobec najszerszej wspólnoty, z jaką potrafimy się  zidentyfikować.

Ale Meller uznaje, że nie ma nic złego w tym, iż człowiek zadowala się powtarzaniem środowiskowych frazesów. Może wówczas – dodaję za niego – dystansować się od kłopotliwych pytań i samoutwierdzać w tym, co wydaje mu się – sam wymyślił. Może nie myśleć. Czy o to Ci chodzi, Marcinie?

I czy naprawdę wierzysz, że człowiek może być usatysfakcjonowany tym, iż nikt mu niczym nie zawraca głowy?

Licząc na dialog,

Bronisław Wildstein

Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Najpierw nauczmy dzieci czytać, potem mówmy o lekturach
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Nie znoszę dyskusji o sensie Powstania Warszawskiego
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Czasami człowiek musi, inaczej się udusi
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Karol Nawrocki to prezydent nie wszystkich kibiców
Opinie polityczno - społeczne
Jan Dworak, Stanisław Jędrzejewski: Potrzebujemy nowego prawa medialnego
Reklama
Reklama