Łupki bez obaw

Trzeba wyciągnąć naukę z doświadczeń północnoamerykańskich dotyczących pozyskiwania poparcia lokalnych społeczności dla dokonywanych odwiertów – piszą analitycy PISM

Publikacja: 21.05.2012 20:00

Agata Gostyńska

Agata Gostyńska

Foto: PISM

Red

Parlament Europejski ponownie debatuje nad perspektywami wydobycia gazu łupkowego w Europie. Pod koniec kwietnia przedmiotem prac komisji ds. ochrony środowiska naturalnego, zdrowia publicznego i bezpieczeństwa żywności (ENVI) było sprawozdanie w sprawie wpływu wydobycia węglowodorów niekonwencjonalnych na środowisko naturalne. Autor sprawozdania Bogusław Sonik dowodził, że wprowadzenie dodatkowego prawodawstwa unijnego, które regulowałoby tę kwestię, nie jest konieczne, a istniejące przepisy krajowe są wystarczające.

Gaz łupkowy jest także przedmiotem prac komisji ds. przemysłu, badań naukowych i energii (ITRE). Zgodnie jej kompetencjami ITRE rozpatruje przemysłowe aspekty poszukiwania i wydobycia gazu łupkowego, w tym żywotne kwestie bezpieczeństwa energetycznego oraz zaopatrzenia Unii Europejskiej w gaz. Wreszcie z inicjatywy czterech deputowanych do Parlamentu, w tym dwóch z Polski, ruszył tzw. okrągły stół w sprawie gazu łupkowego. Co ważne, chodzi o polityków wywodzących się z czterech największych frakcji politycznych działających w Parlamencie. Okrągły stół ma nadać dodatkowy impuls debacie na temat gazu łupkowego, dotąd dość jałowej.

Inicjatywy te trzeba docenić za ich walor informacyjny. Autorzy sprawozdań sięgają po najlepszą fachową wiedzę i dbają o uwzględnienie w dyskusji poglądów ekspertów, przedstawicieli firm wydobywczych, decydentów, a także stanowisk organów regulacyjnych czy decydentów. Wiedza o „łupkach" pochodzi głównie ze Stanów Zjednoczonych oraz Kanady, co nie powinno dziwić. Przemysłowe odwierty ze złóż gazu łupkowego udało się dotychczas uruchomić tylko w Ameryce Północnej i z tamtejszych doświadczeń jeszcze długo będą płynąć najcenniejsze wnioski dla innych potencjalnych rejonów wydobycia.

Dla europejskiej debaty na temat gazu łupkowego nie bez znaczenia jest również fakt, że w Parlamencie zasiadają zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy poszukiwań i wydobycia. W przeszłości prowadziło to już do burzliwych debat czy też zwykłych kłótni między tymi, którzy w gazie łupkowym chcą widzieć przede wszystkim polityczne i gospodarcze dobrodziejstwo, a tymi, którzy upatrują w jego wydobyciu katastrofy dla całej Europy, głównie w wymiarze ekologicznym. Jednakże tak długo, jak dyskusja ta jest oparta na faktach, a jej strony nie uciekają się do ideologizowania problemu, jej największym wygranym będzie opinia publiczna.

Chociaż Parlament Europejski wydaje się być właściwą platformą dla tej pan- europejskiej debaty, to naiwne byłoby upatrywanie w niej wyłącznie dążenia do lepszego edukowania społeczeństw państw członkowskich w temacie gazu niekonwencjonalnego. Nie sposób pominąć politycznej kalkulacji, która jej towarzyszy.

Ciekawy przypadek w tym kontekście stanowi aktywność ENVI. Docelowo sprawozdanie, nad którym pracują członkowie tej komisji, może stać się podstawą dla projektu uchwały całego Parlamentu w sprawie środowiskowych aspektów wydobycia gazu łupkowego. Jeśli prace pójdą sprawnie, projekt mógłby trafić pod głosowanie już podczas jednej z jesiennych sesji Parlamentu.

Wprawdzie podjęta w ten sposób uchwała nie będzie miała charakteru legislacyjnego, ale zarazem nie będzie pozbawiona jakiegokolwiek znaczenia. Parlament, wspólnie z Radą UE, bierze udział w stanowieniu prawa UE w odniesieniu do większości polityk unijnych, w tym polityki ochrony środowiska – o ile stosowną procedurę zainicjuje Komisja Europejska. Gdyby więc Komisja dostrzegła konieczność podwyższenia standardów środowiskowych, choćby w obliczu spodziewanego nasilenia odwiertów ze złóż niekonwencjonalnych, polityczna uchwała Parlamentu mogłaby stanowić punkt odniesienia dla sformułowania stanowiska tej instytucji w toku procedury ustawodawczej.

Na razie taki scenariusz wydaje się jednak mało prawdopodobny. Dominuje pogląd, że na obecnym etapie zaawansowania branży łupkowej w Europie nowe regulacje są zbędne. Taki wniosek płynął choćby z niedawnego raportu poświęconego perspektywom zagospodarowania europejskich złóż gazu niekonwencjonalnego powstałego na zamówienie Komisji Europejskiej. Autorzy raportu stwierdzili, że istniejące w poszczególnych państwach członkowskich przepisy są wystarczające, o ile będą one ściśle przestrzegane. Gdyby jednak Komisja zrezygnowała z tej wyczekującej postawy i uruchomiła procedurę stanowienia prawa UE, również Parlament wszedłby do gry.

To zaś oznacza, że rezultaty różnorakich inicjatyw podejmowanych na forum Parlamentu będzie można uznać za barometr szans na przyjęcie nowych przepisów na poziomie unijnym, o ile Komisja uzna to za potrzebne. Niewiadomą jest nadal to, czyje racje przeważą – zwolenników czy przeciwników poszukiwań i wydobycia gazu łupkowego – lub która komisja – ENVI czy ITRE – będzie grać pierwsze skrzypce w trakcie formułowania stanowiska całego Parlamentu.

Nawiasem mówiąc, być może należało się odwołać do procedury przewidującej współpracę obydwu zaangażowanych komisji. Przysłużyłoby się to lepiej kwestii rozwoju sektora gazu niekonwencjonalnego. Parlament mógłby natomiast umocnić swoją pozycję w procesie decyzyjnym, o ile deputowani skoncentrowaliby się na jednej inicjatywie, zamiast dzielić uwagę na dwie.

Naturalnie tego rodzaju kalkulacje i polityczne przeciąganie liny między unijnymi instytucjami to nic zaskakującego czy zasługującego na potępienie, przeciwnie – to unijna codzienność. Jednakże w miarę jak Parlament angażuje się coraz bardziej w ten międzyinstytucjonalny dialog, a temat gazu łupkowego nabiera wagi za sprawą sprzecznych kalkulacji politycznych, należy dopilnować, aby nie ucierpiały na tym interesy społeczeństw państw członkowskich. Europejczycy mają prawo oczekiwać rzetelnej informacji  zarówno o plusach, jak i minusach wydobycia gazu łupkowego.

Dotychczasowe inicjatywy – wysłuchania publiczne oraz seminaria organizowane w Parlamencie z udziałem ekspertów przez ostatnie dwa lata – to dobra podstawa do dalszych działań. W nadchodzących miesiącach i latach należy podjąć wysiłek dotarcia z doświadczeniami wiążącymi się z rozwojem branży łupkowej wprost do obywateli. Deficyt rzetelnej wiedzy lub zwykła ignorancja i nieznajomość faktów mogą być bardzo szkodliwe, ale stosunkowo łatwo można im przeciwdziałać, o ile pogodzimy się z ewentualnością, że nie wszystkich da się przekonać. Może warto więc zaprosić do Europy, do regionów, w których ruszyły bądź niebawem rozpoczną się poszukiwania złóż, polityków wywodzących się z tych części Kanady i Stanów Zjednoczonych, gdzie gaz łupkowy jest już wydobywany, i poprosić o ich (oraz ich wyborców!) ocenę wszystkich „za" i „przeciw"? To pozwoli na wyciągnięcie lekcji z doświadczeń północnoamerykańskich, jeśli chodzi o pozyskiwanie i utrzymywanie poparcia lokalnych społeczności dla dokonywanych odwiertów, pomimo oczywistych uciążliwości, jakie wiążą się z aktywnością firm wydobywczych.

Oczywiście nie można ograniczać się do nagłaśniania sukcesów. W prowincji Alberta w zachodniej części Kanady czy w Pensylwanii nie wszystko poszło przecież gładko. Nie ma jednak nic złego w wyciąganiu wniosków z błędów, jakie popełnili Amerykanie i Kanadyjczycy, tworząc swój sektor łupkowy. Przeciwnie, Europa może na tym skorzystać. Tylko w ten sposób można uśmierzyć obawy sceptyków. W wersji minimum można natomiast przekonać niezdecydowanych, że nad ryzykiem związanym z wydobyciem gazu łupkowego można zapanować. Dopiero wówczas powinna rozpocząć się wyważona, pozbawiona emocji i bardzo dziś Europie potrzebna dyskusja o plusach i minusach gazu łupkowego.

Autorzy są analitykami Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).

Parlament Europejski ponownie debatuje nad perspektywami wydobycia gazu łupkowego w Europie. Pod koniec kwietnia przedmiotem prac komisji ds. ochrony środowiska naturalnego, zdrowia publicznego i bezpieczeństwa żywności (ENVI) było sprawozdanie w sprawie wpływu wydobycia węglowodorów niekonwencjonalnych na środowisko naturalne. Autor sprawozdania Bogusław Sonik dowodził, że wprowadzenie dodatkowego prawodawstwa unijnego, które regulowałoby tę kwestię, nie jest konieczne, a istniejące przepisy krajowe są wystarczające.

Gaz łupkowy jest także przedmiotem prac komisji ds. przemysłu, badań naukowych i energii (ITRE). Zgodnie jej kompetencjami ITRE rozpatruje przemysłowe aspekty poszukiwania i wydobycia gazu łupkowego, w tym żywotne kwestie bezpieczeństwa energetycznego oraz zaopatrzenia Unii Europejskiej w gaz. Wreszcie z inicjatywy czterech deputowanych do Parlamentu, w tym dwóch z Polski, ruszył tzw. okrągły stół w sprawie gazu łupkowego. Co ważne, chodzi o polityków wywodzących się z czterech największych frakcji politycznych działających w Parlamencie. Okrągły stół ma nadać dodatkowy impuls debacie na temat gazu łupkowego, dotąd dość jałowej.

Inicjatywy te trzeba docenić za ich walor informacyjny. Autorzy sprawozdań sięgają po najlepszą fachową wiedzę i dbają o uwzględnienie w dyskusji poglądów ekspertów, przedstawicieli firm wydobywczych, decydentów, a także stanowisk organów regulacyjnych czy decydentów. Wiedza o „łupkach" pochodzi głównie ze Stanów Zjednoczonych oraz Kanady, co nie powinno dziwić. Przemysłowe odwierty ze złóż gazu łupkowego udało się dotychczas uruchomić tylko w Ameryce Północnej i z tamtejszych doświadczeń jeszcze długo będą płynąć najcenniejsze wnioski dla innych potencjalnych rejonów wydobycia.

Opinie polityczno - społeczne
Jan Romanowski: PSL nie musiał poprzeć Hołowni. Trzecia Droga powinna wreszcie wziąć rozwód
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA