PrzeŚwietlik

Umierającego hiszpańskiego generała-dyktatora z XIX wieku brat dominikanin pytał przed śmiercią: - Synu, czy przebaczasz wszystkim nieprzyjaciołom swoim? - Nie mam nieprzyjaciół, wszystkich wyrżnąłem - wycharczał dyktator.

Publikacja: 21.09.2012 18:57

PrzeŚwietlik

Foto: Rzeczpospolita

Zanim podobnej odpowiedzi będzie mógł udzielić Donald Tusk, w niełatwej sytuacji znajdują się osoby uprawiające dziennikarstwo konstruktywne koledzy pragnący unikać eskalacji napięć społecznych w trudnej dla rządu, państwa i jego obywateli chwili. Zwykła dotychczasowa adoracja władzy, połączona z potępieniem elementu aspołecznego, już nie wystarczy. Moment historyczny, w którym się znaleźliśmy, wymaga nowych, odważniejszych niż dotąd interpretacji i przedefiniowań.

Oto bowiem ledwo karze się winnych afer Amber Gold, OLT Express i sądowej (czyli dziennikarzy piszących o tych sprawach), a już, jak Godzilla z oceanu, wyłaniają się kolejne prowokacje, domniemania i pseudoafery. Są one w typowo insynuacyjny sposób łączone z otoczeniem politycznym czy partią premiera. Tak więc kilka nieważnych uchybień przetargowych (w drobnych w sumie, bo opiewających na kwoty kilkudziesięciu milionów złotych, przetargach komputerowych) w ustach wichrzycieli urasta do miana rzekomej „infoafery”.

A społeczeństwo ma już dosyć czytania o tych wszystkich pseudoskandalach i pseudoaferach. Dlatego potrzebujemy walki o zasadnicze zmiany w systemie prawnym i politycznym. Zerwania z kilkoma instytucjami, które bądź są przestarzałe, bądź wprost nie dorastają do wymogów chwili.

Po pierwsze warto zerwać z nonsensowną i przestarzałą zasadą wolności słowa. Nie ma wolności bez odpowiedzialności, a elementowi wichrzycielskiemu jej brak. Wyobraźmy sobie wielką wagę. Na jednej szali kładziemy tę rzekomą swobodę obywatelską, de facto prowadzącą do tabloidyzacji, odzierania procedur administracyjnych z intymności, naruszania prywatności negocjacji przetargowych. Na drugiej szali połóżmy prestiż i dobrobyt państwa i jego władzy, która wszak jest tego prestiżu i dobrobytu gwarantem. Która szala powinna przeważyć?

Inną pustą regułą, którą czas porzucić, jest dziwaczny, niezrozumiały, a przede wszystkim martwy paraaksjomat, by „nikt nie mógł być sędzią we własnej sprawie”. Wedle niego prezes gdańskiego sądu nie mógłby być osądzony przez swoich kolegów z Krajowej Rady Sądownictwa. A jest przez nich sądzony. Premier Tusk zaś nie mógłby być zwierzchnikiem służb specjalnych, które zajmują się między innymi związkami syna wspomnianego premiera Tuska z podejrzaną firmą. A jest zwierzchnikiem. Czyż więc wspomniana zasada „nemo iudex in causa sua” nie jest martwa? Trudno zresztą, żeby żywa była. Jak coś czerpie z prawa rzymskiego, to ma dwa tysiące lat. A jak coś ma dwa tysiące lat, to raczej zbyt świeże nie jest i czas to wreszcie gdzieś zakopać. Tylko głęboko, bo jak psy wygrzebią, to jeszcze po samorządach sędziów i burmistrzów będzie straszyć.

Na koniec weźmy te - tak lekko potępiane - „korupcję”, „nepotyzm”, „kolesiostwo”. Czy nie możemy ich wreszcie zaakceptować? Czy nie jest to warunek niezbędny przy modernizacji kraju, o ile oczywiście te drobne przywary dotyczą ludzi kompetentnych i nowoczesnych? Co wolicie duszną zaściankowość i zapach kadzidła, czy to, że dobrzy fachowcy muszą być dobrze opłacani, a ustawy kominowe im na to nie pozwalają?
Wojak Szwejk, tłumacząc się ze zgubienia walizki, którą miał mieć pod opieką, tłumaczył logicznie, że „na kolei zawsze kradli, kradną i będą kradli”. Minęło sto lat - ciągle kradną, a pociągi jakoś jeździć nie przestały.

analizy
Zuzanna Dąbrowska: Roztopione ego Donalda Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Czy Donald Trump okaże się ojcem europejskiej jedności
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Długodojrzewający proces poprawy nauczycielskiego bytu
Opinie polityczno - społeczne
Marek Cichocki: Lekcja historii: Od nieszczęsnych Polaków do biednych Ukraińców
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Muzeum Auschwitz to nie miejsce politycznych demonstracji
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”