Spora w tym zasługa północnokoreańskich dyplomatów: można wprawdzie powątpiewać, czy attaché kulturalny Ri Chun Su rzeczywiście, jak twierdzi pani Bratkowska, „szukał partytury opery po całym świecie", skoro „Morze krwi" wystawiane jest w Phenianie kilka razy w tygodniu, z pewnością jednak wraz z pierwszym konsulem Kim Ju Dokiem, również obecnym na warszawskich próbach spektaklu, mogą liczyć na uznanie centrali. ?W każdym kraju znajdują się ludzie, którzy czerpią najwyższą satysfakcję z drażnienia innych i łamania tabu: by jednak dotrzeć do nich, nawiązać kontakt i należycie zainspirować, trzeba być specjalistą wysokiej klasy.
Wiadomość o warszawskiej premierze znalazła się już w serwisie agencji KCNA, z pewnością zagości na kolumnach dzienników „Rodong Sinmun" czy „Minju Choson": ostatecznie sztuki Kim Ir Sena wystawiane są na świecie równie rzadko jak akwarele Adolfa Hitlera. Informacja o dzielnej Kaeseolin (Katarzynie), która w dalekiej Pollande wystawiła dzieło Wiecznego Prezydenta, będzie się sączyć z zamontowanych na stałe w mieszkaniach radioodbiorników i głośników ulicznych. Niewykluczone, że zostanie ogłoszona podczas apelu w obozie koncentracyjnym Yodok lub jednym ?z pięciu innych, wymienianych ?w raportach ONZ.
Bardzo prawdopodobne, że któreś ?z północnokoreańskich mediów zacytuje dokonane przez Bratkowską podsumowanie „Morza krwi" jako opery „rewolucyjnej, socjalistycznej i feministycznej". Mają szanse usłyszeć to kobiety stojące w niekończących się kolejkach po dzienną rację żywności wynoszącą, jak informuje Polska Akcja Humanitarna, 150 gramów ryżu; matki czekające na przyjęcie dziecka przez lekarza (wskaźnik śmiertelności noworodków w KRLD wynosi 51 zgonów na 1000 urodzeń, czyli 12 razy więcej niż ?w Korei Południowej), a może ?i więźniarki gwałcone przez strażników aż do chwili, gdy zajdą ?w ciążę (wówczas, jak informuje Amnesty International, są wysyłane do pracy w kamieniołomach lub zabijane).
Nasi koreańscy bliźni, którym być może zdarza się jeszcze czasem czerpać nadzieję z myśli, że ktoś na świecie przejmuje się ich losem, słuchać będą o jajcarce z Warszawy, która głosi chwałę twórcy ich nieludzkiego świata.