Nie chodzi o polskich kibiców, którzy chcieliby widzieć swoich w finale. Nie chodzi też o rzesze Chińczyków, którzy z pasją kibicowali zagranicznym idolom i poświęcali noce, by śledzić transmisje z Brazylii. Mowa o mieszkańcach Korei Północnej, którzy prawdopodobnie dostali o mistrzostwach świata przekaz budzący śmiech, zdziwienie i grozę.
Żart czy nie żart?
Trudno powiedzieć, czy to jednoznaczny żart. Podobno przecież w każdym kryje się połowa prawdy. W internecie lotem błyskawicy rozszedł się przed kilkunastoma godzinami materiał video o tym, jak bohaterscy piłkarze Korei Północnej szykują się do walki o zwycięstwo na mundialu. Nagranie trwa minutę i można się z niego dowiedzieć, że Koreańczycy pokonali wszystkich swoich rywali. Im kraj bardziej znienawidzony, tym wynik wyższy. Z Japonią 7, z USA 4, z Chinami 2 gole. Za każdym razem do zera, bo obrona północnokoreańska jest nie do sforsowania dla rywali.
Na filmie widać, jak ubrani na czerwono fani wiwatują na cześć przewodniczącego Kim Dzong Una. Przedstawiona sytuacja wygląda jak strefa kibiców na plaży Copacabana w Rio de Janeiro. Przywódca musi być komputerowo doklejony. Koreańskie sukcesy mają mieć bohaterskie zakończenie w samym finale imprezy – tam czeka na nich Portugalia z Cristiano Ronaldo. Cały materiał oprawiony jest w komentarz rodem z dziennika telewizyjnego z Korei Północnej, na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie prawdziwego.
Specjaliści od tego kraju doszukują się jednak nieścisłości. Pomiędzy ruchem ust a wypowiadanymi słowami północnokoreańskiej spikerki pojawia się asynchron. Dialekt używany w materiale jest nieprawidłowy. Przy całym ogromnie społecznej tragedii i reżimowego nadzoru kreującego swoim mieszkańcom alternatywną wersję świata, trudno od razu uwierzyć, że Koreańczycy z północy mieliby tak łatwo uwierzyć w obecność swoich piłkarzy w finale mundialu. W końcu większość meczów była nadawana w tamtejszej telewizji, co prawda z opóźnieniem sięgającym doby albo nawet 35 godzin ze względu na cenzurę, ale zawsze kontakt z prawdziwymi wynikami był.
Historia zna (prawie) takie przypadki
Poza tym Korea Północna na ten mundial się nie zakwalifikowała. Tamtejsi piłkarze grali 4 lata temu, przegrywając ze wszystkimi w grupie – z Brazylią, Wybrzeżem Kości Słoniowej i Portugalią właśnie. Występowali również na mistrzostwach w 1966 roku, na mundialu, podczas którego puchar zdobywali Anglicy.