Reklama
Rozwiń

Porażka skandalisty

Motyw wyciągania z ust hostii jest stary jak świat, a Hiszpania ma w zakresie takich bluźnierczych zachowań wątpliwy dorobek – pisze politolog z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Aktualizacja: 04.12.2015 22:32 Publikacja: 03.12.2015 21:11

Porażka skandalisty

Foto: twitter.com

Historia hiszpańskiego artysty, który z 242 konsekrowanych hostii ułożył słowo „pederastia", to kamyczek do debaty o granicach wolności twórczej lub braku tych granic. W Polsce temat powraca cyklicznie i wpada w wyżłobione koleiny schematu: agresywna większość versus zaskoczony agresją artysta.

Tak było w przypadku spektakli „Golgota Picnic" i „Śmierć i dziewczyna". Historia z kraju Cervantesa jest nieco inna, bo Abel Azcona z pasją deklaruje, że poprzez sztukę walczy z religiami w ogóle, ponieważ, jego zdaniem, zabiły więcej ludzi niż rak i AIDS razem wzięte (sic!). Artysta wcześniej zamieścił w sieci zdjęcia, na których rzekomo zjada Koran, w związku z czym musiał korzystać przez jakiś czas z obstawy. Tym razem uczestniczył w mszach, na których przystępuje do komunii, wyciąga hostie z ust, gromadzi je w pojemniku, układa z nich słowo „pederastia" i wieńczy pracę, siadając przy niej nago.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Nie ma zwycięstwa bez walki
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: NATO chce wydawać biliony dolarów na obronność. Nie wszystkie pieniądze pójdą jednak na czołgi, samoloty i rakiety
Opinie polityczno - społeczne
Marcin Giełzak: Donald Tusk jest jak iluzjonista, który zapomniał sztuczki
Opinie polityczno - społeczne
Niemcy mają problem z pamięcią o wojennych rabunkach. Pomóżmy im ją odświeżyć
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: A może zlikwidować świadectwa szkolne?
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Jedyny słuszny wniosek powyborczy