Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 09.09.2018 19:55 Publikacja: 09.09.2018 21:00
Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki
Myślicie, że chodzi o polityka? Nie. Tym dyktatorem i wszechwładcą jest... urzędnik. Ostatni przykład to urzędnik gdańskiego oddziału ZUS. Jedną interpretacją rozbił na kawałki ogłoszoną z pompą tzw. ulgę na start – czyli zwolnienie ze składek na ubezpieczenie społeczne dla rozpoczynających działalność przedsiębiorców.
Ulga ta miała zachęcić do zakładania mikrofirm te osoby, które wahają się z rozpoczęciem działalności. Na początku, gdy przychody są małe i niepewne, niekiedy trudno coś zarobić. A składki trzeba płacić co miesiąc – nie ma zmiłuj. W Gdańsku najwyraźniej ktoś w ulgę uwierzył, ale z godnej pochwały ostrożności – zapytał, co na to ZUS. A urzędnik Zakładu wyjaśnił, że to bzdury! Że będzie takich przedsiębiorców traktować jak zleceniobiorców i zedrze składkę z każdego przez nich zarobionego grosika. Jednym słowem: z „ulgi na start" zostały drzazgi.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Nie ma wątpliwości, że w ciągu najbliższych lat dług publiczny Polski przekroczy dozwolony poziom 60 procent PKB.
W ubiegłym roku byliśmy jeszcze na końcówce „hype’u”: media, biznes, eksperci i futurolodzy byli pewni, że jeste...
Kawa na giełdach światowych cały czas drożeje. Końca tego rajdu w górę nie widać. Polacy odczuwają go szczególni...
Infrastruktura transportowa, cyfrowa i energetyczna tworzy dziś fundament trwałej i odpornej gospodarki, która p...
Rząd chwali się rekordowymi nakładami na ochronę zdrowia, większymi nawet niż na zbrojenia. Tyle że mimo dosypyw...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas