Reklama
Rozwiń

Klątwa czerwonej fali

System zarządzania ruchem w skali krajowej to wciąż fatamorgana, miraż oazy, którą od lat ktoś gdzieś widzi na horyzoncie, ale nie jest w stanie do niej dojechać.

Publikacja: 05.03.2019 21:00

Klątwa czerwonej fali

Foto: Bloomberg

Pamiętam, jak kilka lat temu siedzieliśmy w gabinecie ówczesnego wicedyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, podziwiając mapę z naniesionymi drogami, na których w niedalekiej przyszłości powstanie nowoczesny system zarządzania ruchem. Tablice zmiennej treści umieszczone nad autostradami czy drogami szybkiego ruchu miały rychło przestać wyświetlać jedynie numer informacji drogowej, ale podawać również istotne dla kierowców informacje pomagające w płynnej i bezproblemowej jeździe. Ba, miały powstać grupy robocze, które wypracowałyby odpowiednią wymianę danych pomiędzy systemami zarządzania ruchem działającymi w miastach a tym centralnym, by dojeżdżający np. do Warszawy wiedzieli, że szybciej do centrum dostaną się z węzła Okęcie, a nie z węzła Opacz, bo tam są mniejsze korki. Przyznam, że wizja robiła wrażenie, tym bardziej że część niezbędnej infrastruktury, np. tablice informacyjne, nad niektórymi drogami była już zainstalowana.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Upały dołują światowe PKB
Opinie Ekonomiczne
Michał Hetmański, Kamil Laskowski: Hutnictwo to wyjątek od piastowskiej doktryny Tuska
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Obniżka podatków to miraż. Należałoby je podnieść – na obronę
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Wiadomość o śmierci Zachodu nieco przesadzona
Opinie Ekonomiczne
Marian Gorynia: Dlaczego organizujemy Kongres Ekonomistów Polskich?