Nowy szef rządowej agencji odpowiedzialnej za budowę dróg wcześniej był prezesem Fundacji Fundusz Współpracy oraz pracownikiem NIK. Przedstawicielom branży nazwisko nic nie mówi. – Pomysł z piekła rodem – podsumowuje anonimowo przedstawiciel jednej z największych firm budowlanych.
– Nie znam pana Witeckiego, ponieważ w branży nie funkcjonował – mówi Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. – Być może działał jako kontroler NIK w Generalnej Dyrekcji. Tymczasem branża potrzebuje na tym stanowisku sprawnego zarządcy.
Na wniosek Witeckiego minister infrastruktury powołał też wczoraj Magdalenę Jaworską na stanowisko zastępcy szefa GDDKiA. Jaworska jest specjalistką od unijnych funduszy, od 2007 r. Jaworska była doradcą ekonomicznym w NIK.
Nie wiadomo, kto i kiedy zostanie nowym szefem GDDKiA i dlaczego premier mianował tylko pełniącego obowiązki dyrektora. Wciąż na giełdzie nazwisk pojawia się m.in. nazwisko Zbigniewa Rapciaka, wiceministra infrastruktury, i Tomasza Rudnickiego, jednego z wiceszefów GDDKiA.
Nie wiadomo nawet, czy szef agencji w ogóle zostanie powołany. Nieoficjalnie bowiem mówi się o możliwości włączenia GDDKiA do resortu infrastruktury. Tym pogłoskom zaprzecza jednak Mikołaj Karpiński, rzecznik ministerstwa.