[b]Rz: Bliższa jest panu diagnoza Komisji Europejskiej, która zakłada spadek w tym roku PKB w Polsce rzędu 1,4 proc., czy rządu (wzrost o 1,7 proc.)? [/b]

Leszek Balcerowicz: Prognozę KE należy traktować jako ostrzegawczą, która rzeczywiście w niekorzystnych warunkach zewnętrznych może się urzeczywistnić. Dane GUS za I kw. wskazywałyby raczej na wariant bardziej optymistyczny.

[b]A jakie mamy szanse na przyjęcie euro w 2012 roku?[/b]

Nie przywiązuję wagi do tej daty, bo od początku było wiadomo, że ten termin jest mało realny. Ważne jednak, iż z dostępnych badań, także dwóch ostatnich raportów NBP, wynika, że dobrze przygotowane przyjęcie euro powinno dać więcej korzyści gospodarce. A jeśli tak jest, to należy do tego dążyć. Jak? A no właśnie, robiąc reformy.