Ministerialne zapowiedzi możliwego opóźnienia w prywatyzacji giełdy trzeba traktować jako błąd. Oczywiście tego typu operacja musi być niezwykle starannie przemyślana i przygotowana. Nasz parkiet nie może wpaść w ręce regionalnych konkurentów, bo skończy się to jego marginalizacją. Nowy właściciel czy właściciele muszą być gotowi finansowo i koncepcyjnie na to, by poprowadzić tego typu instytucję. Ale operację sprzedaży trzeba przeprowadzić możliwie szybko.
Ten rząd pracuje nad tym od dłuższego czasu i jeżeli dziś zapowiada dalszą zwłokę, to albo w rzeczywistości nic do tej pory nie robiono, albo (co bardziej prawdopodobne) po prostu resort skarbu boi się tej operacji. Obawia się, że zostanie oskarżony o wyprzedaż za granicę rodowych sreber obcemu kapitałowi albo o inne bzdury.
Tak naprawdę bezpieczeństwo obrotu akcjami zapewnia nie giełda, ale Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych, gdzie w formie zapisów elektronicznych są zdeponowane akcje i obligacje. Giełda jest tylko platformą, na której się nimi handluje. Prędzej czy później Unia doprowadzi do powstania konkurentów dla GPW. Szybko po przyjęciu euro, a może i wcześniej akcjami Orlenu czy innych naszych strategicznych spółek będzie się na tych samych zasadach co na GPW handlować w Berlinie czy Londynie. Jeżeli będziemy czekali ze sprzedażą giełdy, to straci i budżet, i gospodarka.
Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/jablonski/2009/06/03/aaa-gielde-szybko-sprzedam/]blog.rp.pl/jablonski[/link]