Według radia PiN utworzenie tego zespołu miałoby „wdrożyć Bieleckiego w tajniki pracy w administracji i tymczasowo zagospodarować jego osobę”. Bielecki jest uważany za kandydata na premiera po ewentualnej wygranej obecnego szefa rządu Donalda Tuska w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
– O powołaniu takiego zespołu, w którym świat akademicki spotykałby się ze światem biznesu, mówiło się kilka miesięcy temu – mówi nam nieoficjalnie jeden z potencjalnych członków.– Wzorem takiego rozwiązania miała być podobna rada funkcjonująca przy Baracku Obamie, prezydencie USA.
Jak wynika z informacji „Rz”, w skład nowej rady mieliby wchodzić ekonomiści zarówno z sektora prywatnego, jak i zajmujący się głównie pracą naukową. Oprócz Bieleckiego jako potencjalni członkowie rady wymieniani są Sławomir Sikora, prezes Banku Handlowego, czy Bogusław Grabowski, prezes Skarbca TFI, były członek Rady Polityki Pieniężnej.
Grono ekonomistów miałyby reprezentować takie osoby, jak Ryszard Petru, główny ekonomista BRE Banku, Maja Goettig, główna ekonomistka Banku BPH, czy Maciej Bukowski z Szkoły Głównej Handlowej.
Osoby, z którymi udało się nam wczoraj skontaktować, twierdziły jednak, że nie proponowano im ostatnio członkostwa w zespole przy premierze.