Reklama
Rozwiń
Reklama

Gospodarka zwolni, ale bez drugiego dna recesji

Pogarszające się dane makroekonomiczne z USA i Chin wywołały falę podejrzeń o pojawienie się kolejnej odsłony kryzysu w światowej gospodarce.

Publikacja: 01.09.2010 03:52

Robert Garnczarek, prezes Axa PTE

Robert Garnczarek, prezes Axa PTE

Foto: Fotorzepa, Wojciech Grzędziński Woj Wojciech Grzędziński

Osobiście obawy te uważam za przedwczesne i nieuzasadnione. Jest jednak niemal pewne, że kolejne miesiące przyniosą osłabienie wątpliwego ożywienia gospodarczego na światowych rynkach, które obserwowaliśmy w 2009 r. i I połowie 2010 r.

Sytuacja w globalnej gospodarce w kolejnych tygodniach i miesiącach kształtowana będzie przede wszystkim przez wydarzenia na rynkach rozwijających się, w tym głównie w Azji. W odróżnieniu od poprzednich kryzysów siłą napędzającą obecnego ożywienia nie jest bowiem zwiększający wydatki amerykański konsument, ale wzrost gospodarczy rynków rozwijających się i cykl odbudowy zapasów.

Chiny, najbardziej prężna gospodarka azjatycka, przeżywają obecnie problemy wynikające głównie z zaostrzenia polityki kredytowej, które przełożą się w pewnym stopniu na osłabienie koniunktury i ostudzenie popytu w tym kraju. Ponowny kryzys wydaje się jednak mało prawdopodobny, a kontynuacja ożywienia spowoduje, że globalna gospodarka również powinna sobie poradzić.

Rynki finansowe reagują jednak nie tylko na faktyczne dane, ale w dużej mierze na oczekiwania i obawy inwestorów. Zakładając, że jeszcze przez kilka miesięcy obawy o pojawienie się kolejnego dna kryzysu będą zaprzątać głowy analityków, możemy się spodziewać jeszcze większej zmienności w reakcji na pogarszające dane.

Na fali zwiększonej zmienności ucierpieć mogą ryzykowne instrumenty takie jak akcje czy obligacje rynków rozwijających się. Obawy inwestorów dotyczące kontynuacji wzrostu gospodarczego mogą bowiem znacząco zredukować oczekiwane stopy zwrotu z tych instrumentów.

Reklama
Reklama

Z drugiej strony rentowność obligacji gospodarek o najsolidniejszych podstawach spadła, co oznacza, że inwestorzy zaczęli poszukiwać bezpiecznego schronienia. Na dziś rentowność niemieckich obligacji znajduje się na poziomie 2,2 proc., co jest poziomem nieobserwowanym od kilkudziesięciu lat.

Osobiście obawy te uważam za przedwczesne i nieuzasadnione. Jest jednak niemal pewne, że kolejne miesiące przyniosą osłabienie wątpliwego ożywienia gospodarczego na światowych rynkach, które obserwowaliśmy w 2009 r. i I połowie 2010 r.

Sytuacja w globalnej gospodarce w kolejnych tygodniach i miesiącach kształtowana będzie przede wszystkim przez wydarzenia na rynkach rozwijających się, w tym głównie w Azji. W odróżnieniu od poprzednich kryzysów siłą napędzającą obecnego ożywienia nie jest bowiem zwiększający wydatki amerykański konsument, ale wzrost gospodarczy rynków rozwijających się i cykl odbudowy zapasów.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Lis w kurniku: chińska ekspansja wymusza wyprzedaże i cięcia cen aut
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Kilka myśli z okazji Dnia Niepodległości
Opinie Ekonomiczne
Mikołaj Raczyński: Okno możliwości dla Polski
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: O co chodzi z tym Tajwanem?
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Opinie Ekonomiczne
Polska prezydencja ożywiła aktywność polskiego biznesu w Brukseli
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama