Emisja obligacji jeszcze w tym roku

W sumie w całym programie liczymy na pozyskanie ok. 1 mld zł, do końca przyszłego roku - mówi Roman Łój, prezes Katowickiego Holdingu Węglowego

Publikacja: 04.07.2011 16:56

Roman Łój, prezes Katowickiego Holdingu Węglowego.

Roman Łój, prezes Katowickiego Holdingu Węglowego.

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Wyniki pierwszego półrocza są lepsze od prognoz. Ponad 75 mln zł zysku netto , a prognoza mówiła o 116 mln zł straty. Ale wydobycie nie rośnie chyba aż tak szybko. Czy podtrzymujecie prognozę 200 mln zł zysku netto na ten rok?

Wydobycie było większe o 113 tys. ton od prognoz, wyniosło 6.314 mln ton. Dlatego roczne może być większe od zakładanego wstępnie o 0,2 mln ton. Jednak też nie omijają nas problemy. Na przykład z eksploatacją - w tym roku  mieliśmy już trzy akcje pożarowe w kopalniach.  Poza tym roboty przygotowawcze rzeczywiście nie idą w takim tempie, jakiego byśmy sobie życzyli. Jest mało przedsiębiorstw wykonujących roboty górnicze, przez co niekiedy np. nie wpływają żadne oferty. Dlatego to dobrze, że Kopex i Famur, producenci maszyn, mają plan tworzenia w swoich grupach takich firm.

Jeśli zaś chodzi o wyniki, prognoza zysku na ten rok jest aktualna. Zwłaszcza, że cena zbytu węgla przekroczyła 295 zł za tonę, co oznacza 10 zł więcej niż zakładaliśmy.

Czy wobec problemów z wykonawcami  poziom inwestycji zakładany na ten rok, będzie mniejszy niż zakładane 570 mln zł ?

Nie powinien, a jeśli już, to tylko nieznacznie.

W przeddzień debiutu JSW - czy KHW trochę nie zazdrości? Przecież to w holdingu  załoga już w 2007 r. powiedziała tak prywatyzacji, a poprzedni prezes mówił nawet, że to holding jest lepiej przygotowany do giełdy i prędzej się na niej znajdzie niż JSW. Pech?

Nie pech, lecz taka właśnie sytuacja na rynku. W 2005 r. nasz prospekt był w KNF. Ale zazdrości nie ma, my życzymy JSW jak najlepiej. Mam nadzieję, że to będzie dobry debiut, a my pójdziemy ich drogą. Być może już pod koniec 2012 r.

Ale wy, w przeciwieństwie do JSW, chyba potrzebowalibyście nowej emisji?

Dobrze byłoby, gdyby choć część środków z debiutu holdingu trafiła do spółki.

Warunek jednak to chyba spłata przeterminowanego zadłużenia. Czy to możliwe w tym roku?

Samodzielnie raczej nie dalibyśmy rady, wzrost potencjału nie jest jeszcze aż tak duży. Ale gdy pozyskamy finansowanie, to jak najbardziej. Mamy 150 mln zł zaległych długów i 160 mln zł w tzw. kredycie kupieckim.

Igor Chalupec, szef Icentisu, mówił, że pierwsze pieniądze mogłyby trafić do spółki nawet w tym roku. Tymczasem nie ma jeszcze zgody właściciela na emisję obligacji.

Bo o nią nie wystąpiliśmy. Na razie wystąpiliśmy tylko o zgodę na uruchomienie tego procesu i na nią czekamy. Od walnego potrzeba 3-4 miesięcy na emisję obligacji, więc liczymy na pierwsze pieniądze w październiku lub listopadzie. W sumie w całym programie liczymy na pozyskanie ok. 1 mld zł, do końca przyszłego roku. W tym roku liczymy zaś przynajmniej na 350 mln zł, właśnie po to, by spłacić zadłużenie. Dopiero wtedy bowiem możemy być wiarygodni dla inwestorów, odbiorców czy usługodawców. A to jest niezbędne, jeśli poważnie myślimy o giełdzie.

A co z obecnymi obligacjami węglowymi, spłacanymi surowcem?

Wtedy już nie będą emitowane, natomiast te, które sprzedaliśmy w sumie w ciągu prawie dwóch lat  za 620 mln zł, będą spłacone. Zresztą przeważająca ich część jest już spłacona.

Ale zabezpieczeniem obligacji własnych musi coś być...

Dlatego chcemy poszerzyć grono odbiorców obligacji o producentów maszyn, bo np. banki nie chcą, by zastawem były maszyny górnicze.

Współpraca z producentami maszyn chyba układa się dobrze, to oni nabyli najwięcej waszych obligacji węglowych. A jak mają się testy najnowszego kombajnu do cienkich pokładów, który kupiliście od Famuru?

Wiadomo, że początki bywają trudne, to przecież jest prototyp. Jednak już w czerwcu kombajn ten produkuje 3500 ton węgla na dobę, a są dni, że i 4500 ton. Możliwe jest 5000 ton. Umowa mówiła o minimum 3000 ton. Dlatego jesteśmy zadowoleni i planujemy zakup kolejnych maszyn tego typu.

Czemu nie udało się połączenie z  Węglokoksem? Wielki węglowy mariaż zapowiadał się nie najgorzej.

Nie lubię wracać do przeszłości i płakać nad rozlanym mlekiem. Ten temat jest już po prostu nieaktualny. W dużej mierze „nie" takiemu połączeniu mówili związkowcy, motywując to lepszymi wynikami KHW.  Żeby tworzyć grupy kapitałowe, trzeba mieć zgodę strony społecznej.

Czy to prawda, że będziecie stosować „outsourcing" ścian?

Jeśli będzie ekonomicznie opłacalne, to tak. Mamy takie resztki węgla w Wieczorku, który kończy powoli swój żywot i będzie działał do ok. 2016 r. Chodzi o 1,2 mln ton węgla, czyli prawie 10 proc. naszej produkcji rocznej. Dlatego ogłosiliśmy już przetargi na wydobycie tego węgla. Zapewniam jednak, że nie będzie takiej sytuacji, że górnik zatrudniony w KHW będzie pracował na jednej zmianie u nas, a na drugiej w firmie zewnętrznej.

Wyniki pierwszego półrocza są lepsze od prognoz. Ponad 75 mln zł zysku netto , a prognoza mówiła o 116 mln zł straty. Ale wydobycie nie rośnie chyba aż tak szybko. Czy podtrzymujecie prognozę 200 mln zł zysku netto na ten rok?

Wydobycie było większe o 113 tys. ton od prognoz, wyniosło 6.314 mln ton. Dlatego roczne może być większe od zakładanego wstępnie o 0,2 mln ton. Jednak też nie omijają nas problemy. Na przykład z eksploatacją - w tym roku  mieliśmy już trzy akcje pożarowe w kopalniach.  Poza tym roboty przygotowawcze rzeczywiście nie idą w takim tempie, jakiego byśmy sobie życzyli. Jest mało przedsiębiorstw wykonujących roboty górnicze, przez co niekiedy np. nie wpływają żadne oferty. Dlatego to dobrze, że Kopex i Famur, producenci maszyn, mają plan tworzenia w swoich grupach takich firm.

Pozostało 83% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację