Jak zwykle wszystko zależy od pogody, sytuacji w krajach, do których Polacy najczęściej udają się na zagraniczne wojaże, kursu euro... Zmiennych jest wiele, choć tym razem pojawił się dodatkowy powód do narzekania - biur podróży nie uszczęśliwił fakt, że tegoroczny koniec roku szkolnego wypadł tydzień później niż normalnie, gdyż odebrał im spore grono klientów.

Odpadli turyści, którzy chcieli wraz z dziećmi wypocząć jeszcze w czerwcu, kiedy ceny w kurortach są jeszcze nieco niższe niż w najwyższym sezonie, liczonym od lipca. Przeszkodziło też Euro, bowiem wiele osób zamiast wyruszyć w podróż, wolało w domu oglądać mecze.

Ale opóźniony start wakacji to nie jedyny dodatkowy problem, który odbije się na przychodach biur podróży. Ich dotychczasowi klienci coraz liczniej odpływają do Internetu, przede wszystkim do serwisów zakupów grupowych, gdzie często sięgają po te same oferty touroperatorów, ale już w innej cenie. Serwisy stają się coraz bardziej liczącym się graczem na rynku turystycznym, głównie ze względu na ceny. Według ostatnich badań TNS OBOP już co trzeci Polak, który zamierza wyjechać gdzieś na urlop, ma zamiar szukać oferty w sieci.

Stajemy się też coraz bardziej samodzielni – według badań firmy Neckermann i Mondial Assistance na zaplanowany na własną rękę urlop wyjedzie  trzy czwarte badanych, z czego większość – własnym samochodem. 2/3 Polaków spędzi go w kraju, wydając średnio średnio 1188 zł/osobę, z czego połowa respondentów deklaruje mniej niż 1000 zł/osobę co oznacza, że wszelkiego rodzaju usługi sezonowe, pojawiające się jak grzyby po deszczu w miejscowościach turystycznych, mogą nie przynieść w kryzysowym roku wielkich przychodów. Na urlop za granica wydamy więcej -  średnio 2612 zł/osobę, aczkolwiek to także nie postawi nas w gronie krezusów.

Tak czy inaczej – odpoczywajmy. Na działce, nad morzem, w górach, za granicą, w kraju... Wydawajmy pieniądze, wspomagając gospodarkę, pozwalajmy zarobić jeśli nie operatorom turystyki zorganizowanej, to pensjonatom, hotelom, kempingom, lokalnym sklepikom, barom, producentom wszelkiego rodzaju pamiątek. Bo przecież szkoda siedzieć w domu przy zapowiadanej na początek lipca pięknej pogodzie...