Rz: Dlaczego przerwał pan milczenia po kilkunastu latach?
Ryszard Varisella:
Bezpośrednim impulsem do tego jest nieporozumienie z wrocławskim magistratem, które dotyczy Piwnicy Świdnickiej, zajmującej zabytkowe podziemia wrocławskiego ratusza, jednej z moich byłych inwestycji w Polsce. Kilka miesięcy po tym, gdy w 1996 roku kupiłem od państwa Browary Dolnośląskie Piast, okazało się, że firma zobowiązała się – o czym wcześniej nie wiedziałem - do ich odrestaurowania. Próbowałem się z tego wycofać.
Ale zmienił pan zdanie. Dlaczego?
Namówił mnie ówczesny prezydent Wrocławia, Bogdan Zdrojewski. Tłumaczył mi wówczas, że ani miasta, ani instytucji centralnych nie stać, aby odrestaurować Piwnicę Świdnicką. To były lata 90 i o dotacjach unijnych też jeszcze nikt nie słyszał. W sumie wydałem na ten cel 27 mln zł, z czego więcej niż połowę nie na samą restaurację, ale na polepszenie stanu technicznego budynku ratusza. Było to ratowanie cennego zabytku, widziałem w tym dobro publiczne. W ubiegłym roku, po dziewięciu latach miasto, zdecydowało się jednak szukać innego najemcy. Dziwna decyzja zważywszy, iż z zawartej umowy wynika, że przysługują nam w sumie trzy dziewięcioletnie okresy najmu.