Aktualizacja: 23.08.2020 20:25 Publikacja: 23.08.2020 21:00
Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski
Rząd, jakby zapominając, że jesteśmy w recesji, chce podnosić płacę minimalną. Podwyżka ta to „spadek" po kampanii wyborczej do parlamentu. Partie licytowały się wtedy, kto da więcej. Licytacja nic przecież nie kosztuje. Koniec końców zapłacą bowiem z firmowych kieszeni przedsiębiorcy. Również ci, którzy z powodu koronawirusa oraz recesji mogą nie dotrwać do następnego roku.
Dla polityków to przecież żaden problem.
Dziwnym trafem elektryfikacja motoryzacji nie stała się tematem kampanii prezydenckiej. I nie słychać, by kandyd...
Luka płacowa jest większa, niż wskazują często przytaczane dane. Po uwzględnieniu wykształcenia, stażu pracy i z...
Gazprom znalazł drogę powrotu do Unii Europejskiej - próbuje tam wjechać na plecach amerykańskiego biznesu. Tylk...
Producenci mebli to kolejna z polskich lokomotyw po motoryzacji czy transporcie międzynarodowym, która dostała o...
Nadmiar regulacji i legislacji może znacząco wpłynąć na gospodarkę, zwiększając obciążenia dla firm i ograniczaj...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas