Dąbki są unikalne, ponieważ są na skraju mierzei, która oddziela Bałtyk od dużego jeziora Bukowo. W rękach dobrego gospodarza te tereny mogą kwitnąć, tym bardziej że gmina Darłowo oferuje liczne atrakcje historyczne na średniowiecznym szlaku cystersów. Chociaż ostatnio w mediach gmina jest bardziej znana z propozycji zmiany nazwy wsi Zielnowo na Lepperowo, od nazwiska znanego polityka Samoobrony, który w tej wsi mieszkał.
Niestety, już kilka dni po przyjeździe widać gołym okiem, że w gminie źle się dzieje. Mimo że unijna perspektywa finansowa 2007–2013 już się kończy, droga do Koszalina dopiero teraz jest remontowana. Po drodze mijaliśmy pięć razy etapy ruchu naprzemiennego.
Stan nawierzchni jest dramatyczny. Drogi w Rumunii były lepsze niż ta prowadząca do Dąbek.
Aż się prosi, żeby szlak cystersów przejechać rowerem, ale droga z Dąbek do Darłowa jest wąska, ruch duży, jest niebezpiecznie dla rowerów. A ścieżki rowerowej nie ma.
Jak to możliwe, że w całej Polsce widziałem setki kilometrów ścieżek rowerowych z kolorowej kostki, prowadzących znikąd donikąd, otwartych po to tylko, żeby ważny urzędnik mógł przeciąć wstęgę, a w miejscu, gdzie akurat ścieżka jest bardzo potrzebna, gdzie jeździłyby nią tysiące turystów, nie powstała.