Krakowska prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie bardzo rezolutnego przedsiębiorcy, który w ledwie kilka miesięcy zebrał od naiwnych 1,3 mln zł. Obiecywał od 5 proc. miesięcznie po 15 proc. w ujęciu rocznym, dzięki inwestycjom w stal oraz oleje maszynowe. Co jeszcze bardziej zadziwiające ludzie mu uwierzyli i w zasadzie nie oczekując żadnych zabezpieczeń, potwierdzeń, powierzali całe swoje oszczędności.

Póki co przynajmniej żaden z nich nie rozpoczął akcji oskarżania wszystkich dookoła za taką sytuację. Bo przecież oni są winni, a on został oszukany. Tak było w przypadku Amber Gold i wielu innych piramid finansowych, które zdążyły od tego czasu z większym czy mniejszym hukiem upaść.

Rzadko kiedy ktoś odważa się powiedzieć, że ludzi gubi zwykła chciwość. Każdy chce zarabiać, na powierzaniu komukolwiek oszczędności jak najbardziej również. Jednak trzeba choć odrobinę rozwagi, gdy w grę wchodzi powierzanie komukolwiek oszczędności.

Co z tego, skoro można się założyć, że niedługo znów usłyszymy o dziesiątkach czy setkach oszukanych przez osobę, która im po prostu obiecała wysokie zyski. Jeśli to wystarczy, to najwidoczniej z tych lekcji wiele osób nadal nie wyciąga żadnej nauki.