Wprost przeciwnie. Dostałem właśnie informację od sklepu internetowego wielkiej sieci handlowej z elektroniką, w którym coś kiedyś kupiłem. Firma informuje, że e-sklep - a wraz z nim dane klientów - zostaje przeniesiony do innej firmy.

"Jednocześnie podkreślamy, że zmianie nie ulegną zasady ochrony i przetwarzania Twoich danych osobowych. Przypominamy, że zawsze masz prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania, a także żądania zaprzestania ich przetwarzania", podkreśliła sieć w mailu.

Ewentualna rezygnacja jest bardzo prosta. Sprawdziłem. Działa. Bez nachalnych maili w stylu wielkiej kablówki, o której pisałem ostatnio (a to: Zastanów się, a to: Może nie wiesz co robisz, albo inny: Nie rezygnuj, bo ominą Cię informacje o promocjach).

To ważne i warte zauważenia. Zwłaszcza że firma właśnie zbankrutowała i ma wiele innych, zapewne poważniejszych kłopotów na głowie. Na dobrą sprawę - i w wielu przypadkach tak to by zapewne wyglądało - mogła by się nawet nie zająknąć o zmianie administratora danych. A ta mimo całej sytuacji pamięta o klientach i zachowuje standardy. To trzeba docenić.