Czy ktokolwiek mógł się spodziewać, że w tak krótkim czasie rolę komputerów osobistych stopniowo przejmą telefony – dzięki coraz większym ekranom można wysyłać przelewy, robić doskonałej jakości zdjęcia, kręcić filmy czy nawet czytać książki w wersjach elektronicznych. Podobnie tablety, które uważane były po prostu za maszynki do przeglądania Internetu – może i ładne, ale nieszczególnie funkcjonalne.
Ich upowszechnianie nie dla wszystkich musi być takie wspaniałe. Jeśli ktoś konsekwentnie uważa telefon za urządzenie tylko do prowadzenia rozmów – wbrew pozorom to pogląd pozostający dzisiaj w mniejszości – to może mieć kłopot z kupnem takiego aparatu, ponieważ dzisiaj w ofercie królują smartfony z dotykowymi ekranami.
Sam od kilku dni, po latach pozostawania zdecydowanie w ariengardzie do zmian na rynku, jestem użytkownikiem swojego pierwszego smartfona. I przekonuję się, że wymaga to od użytkownika rewolucyjnych wręcz zmian w podejściu do korzystania z telefonu, choć faktycznie szybko staje się on praktycznym narzędziem. Dla mnie nadal priorytetową funkcją jest prowadzenie rozmów, jednak znam wiele osób, które w zasadzie wyłącznie komunikują się za pośrednictwem Internetu – maile, komunikatory czy serwisy społecznościowe. Czy to jeszcze telefon?
Dla osób nielubiących zmian nadchodzą trudne czasy, ponieważ nie ma złudzeń, iż nowe trendy pójdą właśnie w kierunku mobilnych technologii, czy komuś się to podoba, czy nie.