Frida Giannini zrezygnowała z pracy w firmie Gucci w zeszłym tygodniu, choć – jak mówił w poniedziałek rzecznik właściciela marki – zgodnie z wcześniejszym porozumieniem miała zajmować stanowisko głównego projektanta marki jeszcze przez miesiąc.
Był to jedyny komentarz firmy do zmian, choć tajemnicą nie jest, iż Giannini nie odchodzi w dobrej atmosferze. Ona i jej życiowy partner – prezes firmy Patrizio Di Marco – mieli doskonałą opinię u klientów: firma się rozwijała i wytyczała trendy.
Analitycy giełdowi i inwestorzy takimi optymistami nie byli. Od pięciu kwartałów Gucci rósł minimalnie albo wręcz wcale i nic nie wskazywało, aby tendencja miała się odwrócić.
Dlatego para straciła za jednym zamachem pracę w momencie, kiedy nikt się tego nie spodziewał.
Idzie nowe
Prezes Patrizio Di Marco w grudniu 2014 r., czyli zaraz po ogłoszeniu decyzji zarządu grupy Kering, do której należy m.in. Gucci, odszedł z pracy. Z kolei Giannini miała dłużej trzymać pozory choć – jak widać – cierpliwości nie wystarczyło na zbyt długo. Mimo tego wszyscy podkreślali, w jak pozytywnym duchu duet rozstaje się z marką...