Reklama

Witold M. Orłowski: Wakat na stanowisku naczelnego lekarza USA

W momencie, kiedy piszę ten felieton, walka o prezydenturę USA nadal trwa. Ale jedyna rzecz, jaka nie jest do końca jasna, to pewien drugorzędny detal: kto wygra wybory (wygląda na to, że Donald Trump). Reszta jest już pewna.

Publikacja: 04.11.2020 21:00

Witold M. Orłowski: Wakat na stanowisku naczelnego lekarza USA

Foto: Bloomberg

Pierwsza i najważniejsza rzecz, która jest pewna, to, że Ameryka – tak jak wiele innych krajów zachodnich, w tym również Polska – jest podzielona niemal dokładnie na połowę. Nie ma już jednego narodu, są dwa plemiona. Dwa plemiona, które coraz bardziej nienawidzą się i sobą pogardzają. Tak mocno, że po raz pierwszy od 150 lat realna staje się wręcz wizja fizycznej przemocy. Tyle że tym razem linia podziału nie biegnie wzdłuż linii północ–południe, raczej przebiega po obrzeżach rozrzuconych po całym kraju wielkich miast wraz z ich zamożnymi przedmieściami. Mieszkańcy wielkich miast są w większości liberalni, dobrze im się powodzi, radośnie korzystają z owoców rewolucji technologicznej, globalizacji i imigracji. Uwielbiają bezawaryjne japońskie samochody, niedrogą chińską i koreańską elektronikę, pracowitą meksykańską pomoc domową i tanich pracowników sektora usług. I uważają, że dzięki takim firmom jak Apple, Microsoft, Facebook i Google Ameryka jest dziś co najmniej tak samo wielka, jak była w czasach dominacji Forda, Chryslera i General Motors.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Skwirowski: Perspektywa ratingu w dół. Nie jestem optymistą
Opinie Ekonomiczne
Prof. Sławiński: Nowe szaty stablecoinów
Opinie Ekonomiczne
Prof. Jan Polowczyk: Polska gościnność kontra weto prezydenta
Opinie Ekonomiczne
Prof. Agnieszka Słomka-Gołębiowska: Wykorzystajmy mądrze szansę dziejową i wypracowany potencjał
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Drony i dramatycznie trudny wybór
Reklama
Reklama