Działania te, co oczywiste dla ludzi obdarzonych zdrowym rozsądkiem, przyniosły skutki odwrotne do zamierzonego. Dlatego apeluję do nowego rządu: nie idźcie tą drogą! Walka o ograniczenie szarej strefy – i mylonej czasem z nią przestępczości – jest zbyt istotna dla państwa i gospodarki, by znowu wylać dziecko z kąpielą.
Ograniczenie szarej strefy jest ważne. To – cytując prezesa zwycięskiej formacji – oczywista oczywistość. I raczej nie znajdzie się wielu kontestatorów tego stwierdzenia.
Problem w tym, że za chwilę w gabinetach nowych ministrów pojawią się suflerzy. A suflerzy to, jak wiadomo, ludzie mało widoczni. Nie działają za pomocą mediów, nie mają parcia na szkło. Za to są bardzo doświadczeni. Niektórzy z nich korytarze ministerialne znają jak własną kieszeń bez względu na ekipę, która w nich rządzi. Mają zresztą także podobnych sobie kolegów w budynkach Komisji Europejskiej czy rozmaitych agend międzynarodowych. Znają przede wszystkim trzy słowa: ściągać, ograniczać, podwyższać.
To dzięki nim państwo tak „skutecznie" walczy ze szkodliwym nałogiem nikotynowym. Dzięki nim właśnie polska wschodnia granica opanowana jest przez przemytników. Im zawdzięczamy to, że ten przemyt jest jedną z najlepiej rozwijających się gałęzi przestępczości zorganizowanej w Europie. To, że uprawiają go, według doniesień medialnych, nie tylko mafie, ale nawet rosyjskie służby specjalne, jest już tylko wisienką na torcie.
Żeby nie być gołosłownym. W roku 2011 do Polski trafiało 4,7 mld nielegalnych papierosów. W roku 2013 było ich 7,8 mld. W tym czasie pomimo podwyżek nie zwiększyły się ani „tytoniowe" wpływy do budżetu z akcyzy, ani z podatku VAT. Kto był więc beneficjentem podwyżek? Wspomniane „zielone ludziki", koledzy ponad podziałami i prawem, przemytnicy z Polski, Ukrainy, Białorusi, Rosji. Kto tracił? Pan tracił, pani traciła, my traciliśmy. Polskie państwo traciło. Konsument za to pali powszechnie dostępne nielegalne papierosy, niepoddane żadnej kontroli – także jakościowej. Do przemytu dołącza nielegalna produkcja na terenie kraju. Zajmują się nią mafie przez duże M.