Reklama
Rozwiń

Adam Roguski: Bezpieczny kredyt 2% już podbił ceny mieszkań

Rządowy program dopłat do kredytów mieszkaniowych jest trochę jak słynny kot Schroedingera w pudełku, który jednocześnie żyje i jest martwy. Program dopiero wpłynie na rynek i już na niego wpłynął.

Publikacja: 07.07.2023 03:00

Adam Roguski: Bezpieczny kredyt 2% już podbił ceny mieszkań

Foto: Adobe Stock

Bezpieczny kredyt” wszedł w życie jako ustawa 1 lipca, pierwsze banki przedstawiły oferty, klienci składają pierwsze wnioski. Program miał jednak przełożenie na sytuację na rynku już w I półroczu – na zakupy ruszyły dwie grupy konsumentów w obawie, że mieszkań zabraknie i ceny „odlecą”. 2022 r. to w końcu kryzys na rynku pożyczek mieszkaniowych i bezprecedensowe wyhamowanie inwestycji deweloperskich, przede wszystkim w segmencie popularnym. Zapowiedź braku limitu budżetu na „Bezpieczny kredyt” w tym roku i lutowe poluzowanie kryteriów badania zdolności kredytowej tylko dolały oliwy do ognia.

Czytaj więcej

Kredyt 2% podniósł temperaturę. Ceny mieszkań rosną, nowych buduje się mniej

Pierwsza grupa, która ruszyła na zakupy, to osoby, które – kierując się zapowiedziami resortu rozwoju – czuły się potencjalnymi beneficjentami „Bezpiecznego kredytu”. One zaczęły rezerwować lokale. Druga grupa to osoby ze zdolnością zaciągnięcia standardowej pożyczki lub posiadające gotówkę, które np. czekały w 2022 r. na spadek cen.

Czy obawy przed znikaniem mieszkań z rynku były na wyrost? Od miesięcy obserwujemy odbicie sprzedaży lokali i wzrost cen, bo z uruchamianiem nowych projektów deweloperzy się nie spieszą. Najwyraźniej czekają, aż „Bezpieczny kredyt” zacznie realnie działać – a więc pojawi się w ofertach więcej niż kilku banków.

Czy deweloperzy będą budować specjalnie pod rządowy program? Tu znów odpowiedź: i tak, i nie. Nie, bo inwestycji nie przygotowuje się z dnia na dzień. Tak, bo o ile w ostatnim czasie firmy uruchamiały projekty dla klientów gotówkowych – a więc w bardzo dobrych lokalizacjach i wyższym standardzie – o tyle teraz po prostu odmrożą inwestycje z segmentu popularnego, na które nie było w 2022 r. popytu.

Czy deweloperzy są w stanie szybko odpowiedzieć na zwiększony popyt? Tak. W czerwcu zeszłego roku obserwowaliśmy nienaturalny wysyp ofert mimo pogarszającego się otoczenia (wzrost stóp, spadek zdolności kredytowej). 1 lipca ubiegłego roku wchodziła bowiem w życie nowelizacja ustawy deweloperskiej, m.in. powołująca Deweloperski Fundusz Gwarancyjny. Wystarczyło jednak sprzedać choćby jeden lokal przed 1 lipca, by cała inwestycja jeszcze przez dwa lata mogła być realizowana na starych zasadach.

Bezpieczny kredyt” wszedł w życie jako ustawa 1 lipca, pierwsze banki przedstawiły oferty, klienci składają pierwsze wnioski. Program miał jednak przełożenie na sytuację na rynku już w I półroczu – na zakupy ruszyły dwie grupy konsumentów w obawie, że mieszkań zabraknie i ceny „odlecą”. 2022 r. to w końcu kryzys na rynku pożyczek mieszkaniowych i bezprecedensowe wyhamowanie inwestycji deweloperskich, przede wszystkim w segmencie popularnym. Zapowiedź braku limitu budżetu na „Bezpieczny kredyt” w tym roku i lutowe poluzowanie kryteriów badania zdolności kredytowej tylko dolały oliwy do ognia.

Opinie Ekonomiczne
Polacy oszczędzają jak nigdy dotąd. Ale dlaczego trzymają miliardy na kontach?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Opinie Ekonomiczne
Czas ucieka. UE musi znaleźć sposób na rosyjskie aktywa
Opinie Ekonomiczne
Adam Roguski: Ustawa schronowa, czyli tworzenie prawa do poprawy
Opinie Ekonomiczne
Ptak-Iglewska: USA zostawiają w biedzie swoich obywateli. To co mają dla UE?
Opinie Ekonomiczne
Bartłomiej Sawicki: Rachunki za prąd „all inclusive” albo elastyczne taryfy