Paweł Łepkowski: Wojnę rosyjsko-ukraińską wygrają Chiny

Czy włodarze Kremla to głupcy? Czy naprawdę nie rozumieją, że zachodnie sankcje doprowadzą rosyjską gospodarkę do największego załamania w historii?

Publikacja: 27.02.2022 14:54

Paweł Łepkowski: Wojnę rosyjsko-ukraińską wygrają Chiny

Foto: Bloomberg

Handel zagraniczny można zdywersyfikować na inne kierunki sprzedażowe, ale jak to zrobić w XXI wieku bez sprawnego systemu finansowego?

W 1992 roku PKB Rosji wynosiło 460, 2 miliarda USD (o wartości z 2022 r.). W 2020 roku wzrosło trzykrotnie do blisko 1,5 biliona USD. Ten wzrost to wynik rosnącej sprzedaży ropy naftowej i gazu ziemnego. Dzięki tym surowcom Federacja Rosyjska jest piątą co do wielkości gospodarką w Europie i jedenastą gospodarką świata pod względem nominalnego PKB i PPP (Parytetu Siły Nabywczej).

Można to podsumować w dość kolokwialny sposób: jeżeli zachowany jest nieprzerwany eksport surowców to Rosja jest ekonomiczną potęgą. Jednak jakiekolwiek zakłócenie tej sprzedaży spowoduje trzęsienie ziemie w rosyjskiej gospodarce.

Sankcje, które prawdopodobnie wkrótce zostaną nałożone na Rosję, powinny wywołać największą zapaść finansów w powojennej historii tego kraju.

Najważniejsze produkty eksportowe Rosji to nierafinowana ropa naftowa (sprzedawana w ostatnich latach średnio za ok. 123 mld USD rocznie), rafinowana ropa naftowa (66,2 mld USD), gaz naftowy (26,3 mld USD), węgiel (17,6 mld USD), rudy żelaza (6,99 mld USD), olej smołowy (4,49 mld USD), nikiel (4,03 mld USD) i nawozy azotowe (3,05 mld USD).

Warto zaznaczyć, że w 2019 r. Rosja była także największym na świecie eksporterem pszenicy (8,14 mld USD).

Czy sankcje europejskie rzeczywiście będą miały taką siłę rażenia jak przewidują eksperci. Tak mogłoby być, gdyby nie fakt, że głównymi odbiorcami wymienionych produktów są przede wszystkim Chiny (58,1 mld USD) i Białoruś (20,5 mld USD). W Unii Europejskiej głównymi odbiorcami są: Holandia (41,7 mld USD), Niemcy (18,9 mld USD) i Włochy (16,7 mld USD).

Czytaj więcej

Kanclerz Scholz: zmiana polityki energetycznej Niemiec. OZE szybciej, nowe terminale LNG

Jeżeli chodzi o import to nie ma on kluczowego znaczenia dla rosyjskiej gospodarki. Rosjanie najwięcej płacą za zagraniczne samochody (11 mld USD). Na kolejnych pozycjach są: lekarstwa (10,2 miliarda dolarów), części samochodowe (8,21 miliarda dolarów), sprzęt nadawczy (6,75 miliarda dolarów) oraz samoloty, helikoptery i/lub statki kosmiczne (4,81 miliarda dolarów). Ale i w tym wypadku źródła rosyjskiego importu są dobrze zdywersyfikowane. Głównymi sprzedawcami wspomnianych towarów do Rosji są przede wszystkim Chiny (47,1 mld USD) i Białoruś (13,4 mld USD). Wśród krajów zachodnich najważniejsze są: Niemcy (30 mld USD), Stany Zjednoczone (9,21 mld USD) i Włochy (8,79 mld USD).

Czy zatem blokada sprzedaży Rosji towarów z Europy, Kanady i USA będzie odczuwalna dla rosyjskiej gospodarki? Tak, jeżeli dojdzie do tego odłączenie tego kraju od międzynarodowego systemu rozliczeń finansowych.

We wtorek prezydent USA Joe Biden ogłosił wstępną „transzę” sankcji przeciwko dwóm rosyjskim bankom i trzem osobom, w tym synom dwóch wyższych urzędników Kremla. W czwartek, 24 godziny po rosyjskim ataku na Ukrainę. Biden ogłosił drugą część sankcji finansowych skoordynowanych z krajami G7, które razem stanowią 50% światowego PKB.

Stany Zjednoczone zamroziły amerykańskie aktywa w czterech kolejnych rosyjskich bankach: VTB, Bank Otkritie, Sovcombank OJSC, Novikombank i w 34 spółkach zależnych. Sbierbank – który jest największą instytucją finansową w Rosji i posiada prawie jedną trzecią aktywów całego rosyjskiego sektora bankowego. Odcięcie tego banku od wszelkich operacji związanych z USA bardzo zaboli rosyjski system finansowy.

Dość powiedzieć, że zakazane jest udzielanie jakichkolwiek kredytów i obsługi systemowej 13 najważniejszych rosyjskich przedsiębiorstw państwowych i podmiotów, które łącznie posiadają aktywa o wartości blisko 1,4 biliona dolarów: Sbierbank, AlfaBank, Moskiewski Bank Kredytowy, Gazprombank, Rosyjski Bank Rolny, Gazprom, GazpromNieft, Transnieft, Rostelekom, RusHydro, Alrosa, Sovcomflot i Koleje Rosyjskie.

Stany Zjednoczone nakładają na szeroką skalę kontrolę eksportu technologii krytycznych dla rosyjskiego sektora obronnego i całej gospodarki, w tym sprzedaży półprzewodników, telekomunikacji, zabezpieczeń szyfrujących, laserów, czujników, nawigacji, awioniki i technologii morskich. Siedem najważniejszych osób w rosyjskiej hierarchii władzy oraz członkowie ich rodziny mają zablokowane majątki na zachodzie, zakaz dostępu do systemów finansowych i zakaz wjazdu do USA, UE, Kanady i wielu innych państw świata.

Na końcu pozostaje wreszcie najpoważniejsza sankcja, czyli odłączenie Rosji od SWIFT (Society for Worldwide Interbank Financial Telecommunication_, stowarzyszenia instytucji finansowych utrzymujących stałą sieć komunikacyjną do wymiany informacji. Ten system jest podobny do centralnego układu nerwowego dla międzynarodowych transakcji finansowych. Bez niego w zasadzie nie da się rozliczać jakichkolwiek transakcji. To niemal automatycznie blokuje rosyjski handel zagraniczny, ponieważ eksport i import nie mają pokrycia finansowego.

Ten ostatni, finansowy aspekt sankcji, jest dla Rosji miażdżący. Jeżeli nawet Rosja zdoła przestawić swój eksport i import wyłącznie na rynek chiński to nadal będzie musiała się ze swoim sąsiadem jakoś rozliczać. Oczywiście zawsze pozostaje wymiana barterowa, ale jest to rozwiązanie na bardzo krótki okres, bardzo korzystne tylko dla Chin.

Sankcje, szczególnie te paraliżujące rosyjski rynek finansowy, będą miały druzgoczący skutek. Rosja stanie się gospodarczym wasalem Chin i wkrótce spadnie z 11 miejsca pod względem PKB do poziomu krajów rozwijających się tzw. Trzeciego Świata. Dlatego Pekin nie potępia napaści na Ukrainę, tylko zacierając łapy uznaje ten konflikt za „wewnętrzna sprawę Rosji”. Za kilka miesięcy Rosja będzie całkowicie uzależniona do dobrej lub złej woli Chin. Te zaś będą miały niemal nieograniczony dostęp do rosyjskich przestrzeni i bogactw naturalnych. Czy to właśnie chciał dać Rosjanom Putin mówiąc „Rosja nie ma granic i nikogo się nie boi”?

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację