Felix Winnekens, S&P Global Ratings: Sprawdzian niezależności jeszcze przed NBP

Obniżyliśmy naszą prognozę wzrostu gospodarczego Polski z dwóch powodów - mówi Felix Winnekens, główny analityk S&P Global Ratings odpowiedzialny za rating Polski

Publikacja: 03.07.2016 18:47

Felix Winnekens, S&P Global Ratings: Sprawdzian niezależności jeszcze przed NBP

Foto: materiały prasowe

W styczniu prognozowaliście, że deficyt budżetowy Polski w tym roku wzrośnie do 3,2 proc. PKB, z 2,6 proc. w 2015 r. Teraz zrewidowaliście tę prognozę do 2,9 proc. PKB. Zapewnienia rządu, że nie dopuści do wzrostu deficytu powyżej unijnego limitu na poziomie 3 proc. PKB, są dziś bardziej wiarygodne, niż pół roku temu?

Zrewidowaliśmy w dół prognozę dotyczącą deficytu sektora finansów publicznych na ten rok, ale jednocześnie podwyższyliśmy prognozę deficytu na 2017 r. W styczniu nasze przewidywania oparte były na już wdrożonych lub zaplanowanych przez rząd działaniach fiskalnych, a w przypadku wielu z nich dokładny wpływ na budżet oraz harmonogram  implementacji nie były jeszcze znane. Obecnie mamy większą jasność co do planów fiskalnych rządu i dlatego w przyszłym roku oczekujemy większej presji budżetowej. Saldo strukturalne (skorygowane o wpływ cyklu koniunkturalnego – red.) uległo pogorszeniu ze względu na znaczne zwiększenie wydatków stałych, podczas gdy budżet w 2017 roku nie skorzysta już z niektórych jednorazowych wpływów, które wsparły go w tym roku. Dodatkowo, presja fiskalna może być jeszcze większa jeśli rząd wprowadzi niektóre ze swoich obietnic wyborczych, takie jak obniżka wieku emerytalnego oraz podwyżka kwoty wolnej od podatku.

Uzasadnieniem tzw. negatywnej perspektywy polskiego ratingu było w styczniu zagrożenie dla niezależności NBP. Od tego czasu zmienił się prezes banku centralnego oraz prawie cały skład Rady Polityki Pieniężnej. Większość obserwatorów polityki pieniężnej uważa jej nowych sterników za raczej wiarygodnych i niezależnych. Państwo nie są o tym jeszcze przekonani, skoro nie zdecydowaliście się na zmianę perspektywy ratingu na stabilną?

My także postrzegamy NBP, nową RPP oraz prezesa Adama Glapińskiego jako instytucje i osoby bardzo wiarygodne i niezależne. Jednak mogliśmy też zaobserwować silne starania rządu aby podważyć niezależność oraz wiarygodność innych kluczowych instytucji, co nastąpiło po wyborach i doprowadziło do praktycznego sparaliżowania Trybunału Konstytucyjnego przez większą część tego roku. Ten kryzys wciąż nie został rozwiązany. Dlatego też czekamy na sprawdzian niezależności banku centralnego, który może pojawić się w kontekście projektu przewalutowania kredytów walutowych denominowanych we frankach szwajcarskich lub określania przyszłej ścieżki stóp procentowych. Z tego względu będziemy uważnie monitorować sytuację.

W styczniu pisali państwo, że argumentem na rzecz zmiany perspektywy ratingu na stabilną może być poprawa równowagi zewnętrznej Polski. Czy ten warunek nie został spełniony? Na rachunku obrotów bieżących, którego saldo jest istotną miarą tej równowagi, Polska odnotowała w I kwartale br. nadwyżkę.

Oczywiście odnotowaliśmy poprawę salda na rachunku obrotów bieżących. Jednocześnie jednak, spodziewamy się ponownego, stopniowego zwiększenia deficytu obrotów bieżących w horyzoncie naszych prognoz (do 2019 r. – red.). Istnieją dwie główne przyczyny tej sytuacji. Po pierwsze, w naszej opinii niektóre działania rządu będą wspierały konsumpcję krajową, która w rezultacie powinna prowadzić do nieco większego importu. Jednocześnie pogorszeniu może ulec eksport, szczególnie w kontekście negatywnych skutków, jakie Brexit może wywrzeć na europejską gospodarkę. Deficyt na rachunku obrotów bieżących będzie nadal komfortowo finansowany przez bezpośrednie inwestycje zagraniczne, choć mniejsze niż w przeszłości, a także napływ funduszy unijnych. Jednak oceniając równowagę zewnętrzną państw zwracamy uwagę przede wszystkim na zadłużenie zagraniczne gospodarki, na jego wysokość oraz terminy zapadalności. Tymczasem zadłużenie zewnętrzne Polski jest nadal nieco wyższe niż innych krajów w regionie, choć dostrzegamy wyraźną poprawę w tym obszarze.

Co tłumaczy obniżkę państwa prognoz wzrostu polskiej gospodarki w latach 2017-2019? To skutki Brexitu?

Obniżyliśmy naszą prognozę wzrostu gospodarczego Polski z dwóch powodów. Po pierwsze, uważamy, że utrzymująca się niepewność związana z Brexitem będzie osłabiała gospodarki Unii Europejskiej, które są najważniejszymi partnerami handlowymi Polski. W przypadku Niemiec utrzymaliśmy nasze prognozy wzrostu na ten rok niemal bez zmian, jednak na kolejne lata nieco je obniżyliśmy. W odniesieniu do Wielkiej Brytanii prognozy wzrostu gospodarczego obniżyliśmy znacząco. Spodziewamy się, że będzie to miało bezpośredni wpływ także na Polskę. Po drugie, w naszej opinii niepewność co do przyszłej ścieżki polityki fiskalnej i makroekonomicznej Polski może mieć wpływ także na osłabienie inwestycji, szczególnie zagranicznych. Podatki sektorowe, nakładane zwłaszcza na branże, w których dominują inwestorzy zagraniczni, takie jak sektor bankowy oraz handel detaliczny, mogą powodować wzrost obaw o działania, które potencjalnie mogą zostać podjęte w przyszłości, co może skłaniać inwestorów do odraczania lub rezygnacji z planów inwestycyjnych w Polsce.

Czy przewalutowanie kredytów frankowych samo w sobie – tzn. przy założeniu, że rząd nie podjąłby jednocześnie innych działań mogących wpływać na jego wiarygodność kredytową – mogłoby być dla S&P powodem do obniżki ratingu Polski?

W uzasadnieniu naszej ostatniej decyzji konwersja kredytów walutowych denominowanych we franku szwajcarskim nie została wskazana jako czynnik mogący mieć bezpośredni wpływ na obniżenie ratingu kraju. Mimo to uważamy, że jeśli zostanie wprowadzona, może mieć negatywny wpływ na sytuację sektora bankowego, pozostając jednak bez bezpośredniego wpływu na rating kraju. To czy przewalutowanie zwiększy presję na rating Polski zależało będzie od tego, czy bank centralny zostanie w to zaangażowany oraz tego, w jakim stopniu operacja ta wpłynie na zdolność i gotowość banków do udzielania kredytów oraz finansowania wzrostu gospodarczego. W mojej opinii należy wciąż podkreślać, że odsetek niespłacanych terminowo kredytów walutowych jest nadal stosunkowo niski, pomimo silnej aprecjacji franka szwajcarskiego w stosunku do złotego.

Jakie konsekwencje dla Polski może mieć ostatnia obniżka ratingu Unii Europejskiej przez S&P?

Obniżka ratingu UE do poziomu AA ze stabilną perspektywą nie ma natychmiastowego przełożenia na wiarygodność Polski. Obniżka ta odzwierciedla nasz pogląd, że spójność Unii jest obecnie bardziej neutralnym, niż pozytywnym czynnikiem wpływającym na rating. W naszej opinii prognozowanie przychodów, długoterminowe planowanie kapitałowe oraz korekty kluczowych buforów finansowych w UE będą od teraz  obarczone większą niepewnością. W średnim terminie może to także wpłynąć na Polskę, która jest największym odbiorcą unijnych funduszy strukturalnych. Jeśli Wielka Brytania, jeden z największych płatników do unijnego budżetu, opuści Wspólnotę, pula dostępnych środków będzie niemal na pewno znacząco mniejsza w następnym budżecie UE. Jako że fundusze unijne są ważnym czynnikiem napędzającym zarówno inwestycje publiczne, jak i prywatne w Polsce, ich redukcja może w średnim terminie ciągnąć w dół polski wzrost gospodarczy.

W styczniu prognozowaliście, że deficyt budżetowy Polski w tym roku wzrośnie do 3,2 proc. PKB, z 2,6 proc. w 2015 r. Teraz zrewidowaliście tę prognozę do 2,9 proc. PKB. Zapewnienia rządu, że nie dopuści do wzrostu deficytu powyżej unijnego limitu na poziomie 3 proc. PKB, są dziś bardziej wiarygodne, niż pół roku temu?

Zrewidowaliśmy w dół prognozę dotyczącą deficytu sektora finansów publicznych na ten rok, ale jednocześnie podwyższyliśmy prognozę deficytu na 2017 r. W styczniu nasze przewidywania oparte były na już wdrożonych lub zaplanowanych przez rząd działaniach fiskalnych, a w przypadku wielu z nich dokładny wpływ na budżet oraz harmonogram  implementacji nie były jeszcze znane. Obecnie mamy większą jasność co do planów fiskalnych rządu i dlatego w przyszłym roku oczekujemy większej presji budżetowej. Saldo strukturalne (skorygowane o wpływ cyklu koniunkturalnego – red.) uległo pogorszeniu ze względu na znaczne zwiększenie wydatków stałych, podczas gdy budżet w 2017 roku nie skorzysta już z niektórych jednorazowych wpływów, które wsparły go w tym roku. Dodatkowo, presja fiskalna może być jeszcze większa jeśli rząd wprowadzi niektóre ze swoich obietnic wyborczych, takie jak obniżka wieku emerytalnego oraz podwyżka kwoty wolnej od podatku.

Pozostało 81% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację