Wojciech Sobieraj, prezes Aliora: Planujemy kolejne przejęcia

Chcemy szybko udowodnić inwestorom, że nasze połączenie z częścią BPH daje na tyle duże synergie, byśmy mogli szybko wrócić na rynek po kapitał – zapowiada Wojciech Sobieraj, prezes Aliora w rozmowie z Moniką Krześniak-Sajewicz.

Aktualizacja: 11.08.2016 21:08 Publikacja: 11.08.2016 19:26

Wojciech Sobieraj, prezes Aliora: Planujemy kolejne przejęcia

Foto: materiały prasowe

Rz: Alior Bank finalizuje przejęcie BPH. Kiedy będzie fuzja prawna, a kiedy operacyjne połączenie?

Zgodnie z harmonogramem fuzja prawna powinna nastąpić do końca listopada br., ale zakładamy, że będziemy do tego gotowi wcześniej, może nawet o miesiąc wcześniej. Natomiast operacyjne połączenie powinno zostać przeprowadzone do końca marca 2017 r., co będzie naprawdę rekordem.

Co w tym przypadku rozumiemy przez fuzję operacyjną?

Najpierw w ramach połączenia prawnego musimy objąć pełną kontrolę nad podstawową działalnością BPH przejmowaną przez Alior Bank. Od tego momentu mamy działać jako jeden bank w takich obszarach jak zarządzanie, raportowanie, bezpieczeństwo czy rozliczenia wewnątrzbankowe. Następnie w ramach fuzji operacyjnej musimy połączyć informatycznie oba banki i zakładam, że będzie to jeszcze szybszy proces niż w przypadku przejęcia Meritum Banku.

Co poza nowymi klientami daje Aliorowi przejęcie BPH?

Dużą wartością dodaną dla nas są oferowane przez Bank BPH produkty dla firm, takie jak „cash management" czy usługi powiernicze. W przypadku usług dla klientów detalicznych to oferta Alior Banku jest zdecydowanie szersza niż BPH, ale dziś nie dostrzegam produktów BPH, które miałyby być wycofane czy zamykane. Przede wszystkim jednak ta fuzja daje nam efekt skali. Obecnie relacja kosztów do dochodów w Alior Banku wynosi 47 proc., ale najbardziej efektywne banki mają ten wskaźnik na poziomie 44 proc. i tam jest nasze miejsce.

Czy po połączeniu będą duże cięcia w sieci placówek?

Sieć placówek i tak musi się zmniejszać, bo w skali całego sektora liczba transakcji wykonywanych w oddziałach co roku spada o ponad 20 proc. Wszystkie banki w Polsce stoją w obliczu reorganizacji sieci, co nie oznacza, że placówki muszą być automatycznie zamykane. Częściowo będzie to oznaczać zmianę formy.

Ile placówek jest potrzebnych Aliorowi?

Żeby grać w pierwszej piątce polskich banków, trzeba mieć od 800 do 1000 punktów sprzedaży. I na pewno tyle ich będzie po połączeniu, a my będziemy dziewiątym pod względem aktywów bankiem w Polsce. Obecnie Alior Bank ma 299 oddziałów własnych i 500 franczyzowych, nie licząc punktów T-Mobile i Tesco.

Transakcja przejęcia BPH jest finansowana z emisji akcji. Czy Alior ma moce do kolejnych przejęć?

Alior Bank udowodnił, że jest w stanie w bardzo efektywny i szybki sposób pozyskać finansowanie dla transakcji mających mocne biznesowe podstawy. Pozyskaliśmy z rynku 2,2 mld zł, z czego 1,6 mld zł przeznaczamy na przejęcie podstawowej działalności BPH, a resztę na wzmocnienie kapitałów.

A jeśli będzie okazja do kupna, to da się zrobić kolejną emisję czy taką transakcję musiałby finansować wasz główny inwestor, czyli PZU?

Jesteśmy tuż po zamknięciu poprzedniej emisji. Jestem jednak przekonany, że inwestorzy zobaczą szybkie efekty fuzji z BPH, co potwierdzi, że biorąc udział w ofercie akcji Alior Banku, zrobili dobry deal.

Ile czasu potrzeba, by Alior zdążył to pokazać?

Pierwsze wyniki finansowe, które pokażą efekty tej transakcji, inwestorzy będą mogli zobaczyć już po I kwartale przyszłego roku. To oznacza, że w drugiej połowie 2017 r. moglibyśmy wyjść na rynek po kapitał, zakładając, że byłaby to emisja bez zmiany struktury akcjonariatu, czyli taka jak w przypadku przejęcia części Banku BPH. Pamiętajmy, że od momentu negocjacji transakcji do jej sfinansowania mija około roku. To oznacza, że do podchodzenia do analizy kolejnych transakcji będziemy gotowi dużo wcześniej.

Czyli badacie możliwości przejęcia Raiffeisena? Aliorowi pasowałby model biznesowy tego banku?

Alior Bank od początku jest obecny w prawie wszystkich procesach sprzedaży na rynku, bo potrzebne jest nam zwiększenie skali. Model Raiffeisena bardzo by nam pasował, bo poza efektem skali mógłby wzmocnić nas w takich obszarach jak obsługa korporacji – leasing czy faktoring, w których Raiffeisen jest liderem rynku, czy w bankowości prywatnej. Dlatego szybko chcemy udowodnić inwestorom, że nasze połączenie z podstawową częścią BPH daje duże synergie. Tak, żebyśmy mogli szybko wrócić na rynek po kapitał.

Wierzy pan, że Unicredit wystawi Pekao na sprzedaż?

Myślę, że decyzja co do losów Pekao będzie podejmowana nie tylko przez właściciela, ale będzie zapadała na szczeblach politycznych, także unijnych. Pekao jest najbardziej zyskownym i znakomicie zarządzanym aktywem Unicreditu. Ale pamiętamy też historię KBC czy AIB. Irlandczycy sprzedali BZ WBK, mimo że był on bardzo zyskowny. Dlatego w przypadku Pekao możliwe są różne scenariusze.

Mówił pan, że w tym roku na rynku będą co najmniej dwie duże transakcje, z czego jedna będzie efektem paneuropejskiej fuzji...

Podtrzymuję te przewidywania, a po wynikach stress testów przeprowadzonych przez EBA europejskie banki straciły po 20–30 proc. swojej wartości, więc transakcje są bardzo prawdopodobne.

Jakim bankiem będzie Alior za dwa–trzy lata?

Będzie mieć mocne piąte–szóste miejsce na rynku, z aktywami rzędu 100 mld zł (obecnie to 47 mld zł – red.) i, mam nadzieję, dającym 15 proc. zwrotu z kapitału.

O potencjalnych przejęciach przez Alior mówi się w kontekście repolonizacji sektora. Jaki powinien być udział inwestorów krajowych w sektorze bankowym, byśmy mogli mówić o równowadze?

Ja nie używam terminu repolonizacja, bo to jest określenie, którym posługują się politycy. Nie ma konkretnego poziomu, który generalnie jest uznawany jako optymalny, natomiast polska gospodarka jest na tyle duża, że sektor bankowy jako jej istotna część powinien mieć system ochrony przed ewentualnymi wstrząsami na rynkach międzynarodowych. Nie może być tak jak po kryzysie w 2008 r., kiedy psucie się portfeli kredytowych w krajach UE skutkowało ograniczeniem akcji kredytowej w Polsce. Dlatego moim zdaniem byłoby dobrze, gdyby ponad 50 proc. banków miało centra decyzyjne w kraju. Jeśli po konsolidacji będzie pięć–sześć grup bankowych, z czego trzy kontrolowane z Warszawy, to taki układ będzie zapewniał tę równowagę. Cały czas marzę, że polska bankowość będzie towarem eksportowym do innych krajów europejskich.

Jaką rentowność są w stanie uzyskać banki?

Realnym celem jest powrót do zwrotu z kapitału na poziomie 15 proc., nawet przy uwzględnieniu dodatkowego podatku. To da możliwość pozyskiwania kapitału, a inwestorzy go dostarczą tylko przy dwucyfrowym ROE. Moim zdaniem 10 proc. to granica przyzwoitości, a 15 proc. wyśrubowany cel. Chcemy się poruszać bliżej tej drugiej wartości.

To dość ambitne założenie...

Koszty generowane przez banki mogą spaść o 20–30 proc. dzięki wprowadzeniu nowoczesnych rozwiązań. Widzę tu duży potencjał, choć regulacje to ograniczają, np. jeśli chodzi o możliwość przetwarzania danych w chmurze. Nasi zagraniczni konkurenci już to robią, co umożliwia im obniżenie średnich kosztów przypadających na klienta. Uważam, że możliwe jest większe wykorzystanie tych możliwości bez szkody dla bezpieczeństwa. Jeśli FBI przechowuje swoje dane w chmurze Amazona, to czemu polskie banki nie mają korzystać z podobnych rozwiązań?

Kiedy Alior uruchomi nowy system bankowości elektronicznej?

Wystartujemy pod koniec roku i będzie to serwis nakierowany przede wszystkim na bankowość mobilną, ale obejmie także serwis bankowości internetowej. Jeśli chodzi o poziom tych serwisów na polskim rynku, konkurencja jest olbrzymia, patrząc choćby na to, co oferują ING, Millennium czy mBank. My chcemy się plasować w czołówce i będziemy mieli dla klientów kilka niespodzianek.

Ile kosztuje ta inwestycja?

Ponad 30 mln zł.

To dużo mniej, niż wydali konkurenci...

My wszystko robimy taniej.

Na przełomie II i III kwartału miał wystartować oddział Aliora w Rumunii...

Tak, i 18 lipca rozpoczęliśmy działalność operacyjną, na razie w fazie testów, a szersze wdrożenie i kampanię marketingową planujemy w drugiej połowie roku.

Alior nie ma portfela kredytów we frankach, ale jak pan ocenia propozycje, które zaprezentowała Kancelaria Prezydenta z prezesem NBP?

To kierunkowo bardzo dobre rozwiązania, ponieważ interes jakiejkolwiek grupy społecznej nie może stać wyżej niż bezpieczeństwo depozytów zgromadzonych w bankach. Polska jest krajem, w którym podatnik nigdy nie dopłacał do banków, a przedstawione rozwiązania pozwalają uniknąć sytuacji, w której trzeba by było ratować banki zagrożone upadłością.

Mówi się coraz częściej o ryzyku związanym z potencjalnym wzrostem stóp procentowych. Dlaczego Polacy nie biorą kredytów o stałej stopie?

Nie są do tego skłonni, bo dziś musieliby płacić ratę wyższą o 200–300 zł. Dlatego tę kwestię można rozwiązać regulacyjnie lub poprzez długoletnią edukację.

CV

Wojciech Sobieraj jest nie tylko prezesem, ale też twórcą Alior Banku. Wcześniej, w latach 2002–2006, był wiceprezesem BPH odpowiedzialnym za bankowość detaliczną. Po odejściu z tej instytucji zdecydował się na utworzenie nowego banku. Przed BPH był wiceprezesem Boston Consulting Group w Warszawie.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację