W obliczu zaostrzającej się w 2015 r. sytuacji na Ukrainie polska polityka obronna powinna była być nie tylko racjonalna – co wyraża się w odpowiednim poziomie finansowania modernizacji sił zbrojnych – ale i odpowiedzialna – przez co rozumieć należy respektowanie podjętych zobowiązań. Tego po ostatnich wyborach parlamentarnych niestety zabrakło. Zamiast wzmacniać potencjał militarny kraju, obserwowaliśmy dekonstrukcję tworzonego przez lata systemu bezpieczeństwa. Począwszy od rezygnacji z zakupu caracali, przez skonfliktowanie się z doświadczonymi dowódcami sił zbrojnych, na zamieszaniu z zakupem rakiet Patriot skończywszy. Po dwóch latach nie widać na horyzoncie rozstrzygnięcia przetargu na wielozadaniowe śmigłowce, a pamiętać trzeba, że proces ich dostarczania trwa kolejne lata. Widać za to nieprzemyślane decyzje, np. w sprawie rozlokowania sił pancernych.