Reklama

Trzy zastrzeżenia do PPK

Pani minister finansów Czerwińska i premier Morawiecki mówili na konferencji prasowej po ostatnim posiedzeniu rządu o zaletach pracowniczych planów kapitałowych (PPK). Podkreślali głównie dodatni wpływ tej inicjatywy na oszczędności narodowe i wobec tego także na krajowe inwestycje.

Aktualizacja: 03.09.2018 21:15 Publikacja: 03.09.2018 21:00

Trzy zastrzeżenia do PPK

Foto: pexels.com

Oczywiście w Polsce oszczędności i inwestycje są skromne, o tym ja i inni ekonomiści mówimy i piszemy od lat. Problemem są bardzo niskie oszczędności gospodarstw domowych i ujemne oszczędności sektora rządowego. Rozwój gospodarczy jest finansowany oszczędnościami przedsiębiorstw krajowych i zagranicznych oraz dotacjami z Unii Europejskiej.

Czytaj także: Tego o PPK premier na konferencji już nie powiedział

Moje zastrzeżenia wobec argumentacji rządowej na rzecz PPK są następujące:

1. Składka do PPK ma być finansowana po części przez przedsiębiorstwa. Jeśli to obniży marże, obniży także oszczędności firm. Zatem w tym przypadku wzrost oszczędności byłby mniejszy niż dopływ środków do PPK. Przewidywane dofinansowanie z budżetu może z kolei zwiększyć deficyt budżetowy, więc powiększyć ujemne oszczędności sektora rządowego. Aby dopływ środków do PPK oznaczał taki sam wzrost oszczędności, marże firm nie powinny spadać, a deficyt nie powinien wzrastać. Zatem składka przedsiębiorstw powinna być finansowana niższym wzrostem płac, a składka budżetu – niższymi wydatkami publicznymi na cele inne niż inwestycje publiczne lub wyższymi podatkami od konsumpcji, takimi jak VAT czy PIT. Tego wyjaśnienia nie usłyszeliśmy na konferencji prasowej.

2. Pieniądze gromadzone na kontach PPK będą z czasem finansować dodatkowe emerytury. Za jakiś czas odpływ środków z PPK będzie zbliżony do dopływu. Zatem wzrost oszczędności będzie miał miejsce tylko przez najbliższe 10–20 lat. Ponadto ten wzrost szacowany jest przez rząd na zaledwie kilkanaście miliardów złotych, więc mniej niż 1 proc. PKB. Tymczasem potrzebny jest permanentny, a nie średnioterminowy wzrost oszczędności krajowych o przynajmniej 5 proc. PKB. O tym też pan premier i pani minister nie mówili.

Reklama
Reklama

3. Wreszcie pozostaje pytanie o jakość projektów inwestycyjnych, które miałyby być finansowane przez PPK. Obecny rząd zabiega o duży wpływ polityków nie tylko w wymiarze sprawiedliwości, ale także w gospodarce. O potępieniu tej strategii także oczywiście nie słyszeliśmy.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Magiczne 60 procent
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Kubisiak: Kręta ścieżka rewolucji AI
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Polska to nie jest kraj dla kawoszy
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Granice produktywności: jak infrastruktura wpływa na potencjał wzrostu
Opinie Ekonomiczne
Anna Cieślak-Wróblewska: Rząd obiecuje miliardy na zdrowie. Czy Polacy to docenią?
Reklama
Reklama