Trzeba zadbać o energię

Warto wykorzystać sześć miesięcy 2011 r., gdy Polska będzie przewodziła Unii Europejskiej, do zdefiniowania jej polityki w sprawach bezpieczeństwa energetycznego – pisze prezes Lotosu

Publikacja: 19.02.2010 01:23

Trzeba zadbać o energię

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Red

Energia należy do najważniejszych problemów, przed jakimi stoją rządy i organizacje międzynarodowe: Unia Europejska, Międzynarodowa Agencja Energii czy NATO. Zabezpieczenie dostaw energii wykracza poza granice poszczególnych państw. Powinno być to rozwiązywane jako zagadnienie regionalne, ponadnarodowe czy wręcz globalne. Takie stanowisko zajmują polskie władze, co spowodowało zdefiniowanie bezpieczeństwa energetycznego jako jednego z głównych tematów polskiej prezydencji w Unii Europejskiej w drugiej połowie przyszłego roku.

W działania te powinien szeroko się włączyć biznes. Potrzebujemy intensywnej dyskusji i przygotowań tak, aby przeprowadzić precyzyjnie zaplanowane działania zwiększające poziom bezpieczeństwa energetycznego Polski i zjednoczonej Europy.

Taki był jeden z głównych motywów decyzji o zorganizowaniu w Gdańsku, wspólnie z Windsor Energy Group, międzynarodowej konferencji temu poświęconej. Dyskusje na Forum Bezpieczeństwa Energetycznego Europy Północnej obejmują głównie nasz region Europy, ale nie mam wątpliwości, że podejmowane kwestie będą miały charakter uniwersalny, odnoszący się do całego kontynentu, a nawet szerzej.

[srodtytul]Nacisk na ekologię[/srodtytul]

Jesteśmy w bardzo interesującym dla Europy i świata czasie. Na bilans energii wpływa coraz bardziej energia odnawialna, jak biopaliwa, energia słoneczna, wiatrowa, a także energia jądrowa. Ponadto liczne kraje poszukują możliwości oszczędności energii, że posłużę się przykładem Stanów Zjednoczonych. Dyrektywa prezydenta Obamy, aby samochody uzyskały zużycie poniżej 7 litrów paliwa na 100 km, przy ogromnym rynku samochodowym oznacza obniżenie przerobu ropy naftowej w tym kraju prawie o połowę.

Biokomponenty mają uniezależnić USA od importu ropy. Niekonwencjonalny gaz ziemny, wydobywany z pokładów łupków gazonośnych, wpłynął na znaczne obniżenie importu tego nośnika energii do USA, co już jest odczuwalne w Europie. Nadal przewiduje się 53-proc. udział węgla w bilansie energii Stanów Zjednoczonych i nie rezygnuje się z węgla, tylko kładzie nacisk na czyste elektrownie. Węgiel to też nasz problem i dobrze by było, aby Europa lepiej nas rozumiała.

Z jednej strony mamy do czynienia z presją na mniejsze zużycie paliwa w USA (przypomnę, że jest to największy rynek benzyn na świecie i tamtejsze zmiany w bilansie tego paliwa mają wpływ na sytuację również polskich rafinerii), z drugiej – na zmniejszenie emisji dwutlenku węgla. Oznacza to możliwość pojawienia się na dużo większą skalę samochodów hybrydowych oraz napędzanych elektrycznie.

Wręcz sensacyjnie brzmią na razie doniesienia o możliwości eksploatacji niekonwencjonalnych źródeł gazu ziemnego. Jeżeli się potwierdzą, oznaczać to będzie poważne zmiany w światowym bilansie energetycznym (produkcja prądu z gazu ziemnego, przy niższym niż z węgla poziomie emisji gazów cieplarnianych), ale i w układzie sił. Amerykanie mogą dzięki tym złożom stać się krajem samowystarczalnym pod względem zużycia gazu. Co istotniejsze dla nas – taka perspektywa rysuje się również dla Polski w związku z prawdopodobnymi dużymi złożami gazu niekonwencjonalnego. Jakie z tego płyną implikacje, nie muszę dalej wyjaśniać.

[srodtytul]Trzeba grać zespołowo[/srodtytul]

Wszyscy powinni zrozumieć, że w sprawach bezpieczeństwa energetycznego jesteśmy zależni od siebie. Nie możemy oglądać się tylko na własne interesy i liczyć, że gdy wymanewrujemy innych, to zyskamy więcej. Nie zyskamy. Musimy grać zespołowo, gdyż tylko w ten sposób jesteśmy w stanie uniknąć kryzysów i załamań. Musimy myśleć w kategoriach międzynarodowych.

Przykładem może być projekt utworzenia w Polsce magazynów kawernowych, które mogłyby z powodzeniem służyć wielu państwom i aliansom strategicznym. Położenie w Polsce, przy Morzu Bałtyckim, dodatkowo ułatwiłoby dostęp do ważnych surowców i paliw w momencie zagrożenia. Mamy potencjał do tego, aby takie rozwiązanie stworzyć – oczywiście z pomocą partnerów z innych państw.

[wyimek]Zjednoczona Europa ma szansę stać się liderem w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego[/wyimek]

Warto również postawić tezę, że zjednoczona Europa ma szansę stania się liderem w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego. Jeżeli będzie ono faktycznym (a nie tylko deklarowanym) priorytetem europejskiej polityki, pojawi się europejska szansa na odgrywanie ważnej roli na mapie świata.

Myślę, że warto wykorzystać sześć miesięcy przyszłego roku w czasie polskiej prezydencji w Unii Europejskiej do nadania temu zagadnieniu odpowiedniej rangi i zdefiniowania polityki Unii w tej dziedzinie na najbliższe lata. Potem pozostanie kwestia wykonania przyjętych założeń. Będzie to trudna operacja, ale trzeba ją wykonać.

[srodtytul]Trzeba grać zespołowo[/srodtytul]

Bardzo pozytywnym i optymistycznym zjawiskiem jest zainteresowanie okazywane przez naszych polityków koncepcjami zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Polski i Europy.

Lotos od pewnego czasu na konferencjach biznesowych i profesjonalnych zachęca przedsiębiorstwa energetyczne tak do szerokiej współpracy ze sobą, jak też do wspierania organów państw w wysiłkach zmierzających do rozwiązania tego problemu.

Trzeba pamiętać o ogromnym wpływie cen energii na rozwój gospodarczy świata. Obecnie ceny te są rozsądne, ale warto przypomnieć, że jeszcze dwa lata temu prognozowano, iż baryłka ropy będzie kosztować 250 dol. Wysokie koszty energii spowolnią wzrost gospodarczy, a bardzo wysokie go załamią – z dramatycznymi skutkami ekonomicznymi, społecznymi i politycznymi, które takie załamanie wywołują. Potrzeba najszerszej możliwej współpracy, żeby wszystkie formy produkcji służyły wspólnemu celowi – bezpieczeństwu energetycznemu świata.

Ponad 75 proc. prawa obowiązującego w krajach Unii Europejskiej powstaje w Brukseli. Powinniśmy być tam w momencie jego tworzenia i skutecznie wpływać na kształt przepisów z punktu widzenia przemysłu tej części Europy. Cieszę się, że w atmosferze powszechnego zrozumienia wagi problemu zadanie to może być wykonane. Musimy wymieniać poglądy w skali międzynarodowej. Musimy szukać wszelkich płaszczyzn porozumienia między światami polityki, nauki i biznesu. Pozwoli to prowadzić z sukcesem działalność gospodarczą, która będzie sprzyjać zwiększeniu poziomu bezpieczeństwa poszczególnych państw w ramach Unii Europejskiej.

Konferencja, organizowana wspólnie z cieszącym się autorytetem think-tankiem, Windsor Energy Group, jest platformą do wymiany poglądów, a obecność znakomitych gości gwarantuje wysoki poziom merytoryczny obrad, jak też to, że wnioski z niej płynące nie przejdą bez echa.

Rozpoczęta wczoraj w Gdańsku Konferencja Forum Bezpieczeństwa Energetycznego Europy Północnej m.in. z udziałem Jerzego Buzka, przewodniczącego Parlamentu Europejskiego potrwa do soboty

[ramka][srodtytul]CV[/srodtytul]

Paweł Olechnowicz jest prezesem grupy Lotos od marca 2002 roku. Absolwent Wydziału Technologii i Mechanizacji Odlewnictwa Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Był prezesem ABB Zamech Ltd., wiceprezesem ABB Ltd. na Europę Środkową i Wschodnią. [/ramka]

Energia należy do najważniejszych problemów, przed jakimi stoją rządy i organizacje międzynarodowe: Unia Europejska, Międzynarodowa Agencja Energii czy NATO. Zabezpieczenie dostaw energii wykracza poza granice poszczególnych państw. Powinno być to rozwiązywane jako zagadnienie regionalne, ponadnarodowe czy wręcz globalne. Takie stanowisko zajmują polskie władze, co spowodowało zdefiniowanie bezpieczeństwa energetycznego jako jednego z głównych tematów polskiej prezydencji w Unii Europejskiej w drugiej połowie przyszłego roku.

Pozostało 93% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację