Reklama
Rozwiń

Internetowy świat a rzeczywistość

Zmieniłem miejsce zamieszkania, co powoduje konieczność wymiany co najmniej: dowodu osobistego, numeru NIP i prawa jazdy

Publikacja: 22.04.2010 01:52

Internetowy świat a rzeczywistość

Foto: Fotorzepa

Za każdą wymianę oczywiście należy uiścić daninę fiskusowi w postaci stosownych opłat i zmitrężyć sporo czasu, bo wymiany dokumentów nie można dokonać elektronicznie i korespondencyjnie.

Zacznijmy od tzw. obowiązku meldunkowego – pozostałości czasów carskich, kiedy władza wymuszała prawie absolutną kontrolę nad obywatelami. Ten antyobywatelski proceder trwał w PRL i niestety za wszystkich rządów później. Rząd PO zapowiedział wyrugowanie tego obowiązku, niestety zbiorowa obstrukcja własnej biurokracji spowodowała, iż od tego odstąpiono, ku udręce obywatela-wyborcy, jednocześnie tracąc okazję do pokaźnych oszczędności na administracji.

Oficjalny powód niezrealizowania tej obietnicy brzmi: trzeba by zmienić ponad 150 aktów ustawodawczych, nie mówiąc – prawdopodobnie – o setkach zarządzeń lub rozporządzeń. To powód niewiarygodny. A może należałoby anulować tych 150 ustaw.

Przy wymianie prawa jazdy urząd – tu gminy w Wilanowie – wymaga wypełnienia czterostronicowego druku, fotografii, fotokopii starego prawa jazdy; przy okienku wisi informacja, iż nie przyjmuje się wniosków na drukach wydrukowanych z Internetu. Na pytanie, dlaczego, miła skądinąd urzędniczka wyjaśniła, iż przy kiepskiej jakości wydruku urząd ma problemy ze skanem podpisu delikwenta!

To pokazuje, iż osiągnięcia techniki mogą przegrywać z inwencją urzędników. Po pierwsze, dlaczego wniosków nie można przesłać drogą elektroniczną? A po drugie, po co składać ponowny wniosek, skoro w urzędzie wydającym nowe prawo jazdy wszystkie informacje o petencie tak czy siak są.

Elektronizacja administracji i jej odbiurokratyzowanie nie nastąpią, jak długo będzie to powierzone jej samej. Panowie ministrowie, zaufajcie obywatelom zorganizowanym w NGO, inicjatywom obywatelskim, organizacjom przedsiębiorców itd. Wtedy odbiurokratyzowanie administracji i gospodarki stanie się możliwe. Ale od rządu oczekujemy woli politycznej wprowadzenia zmian, szczególnie iż za niedługo wystawimy politykom rachunek za niespełnione obietnice.

Za każdą wymianę oczywiście należy uiścić daninę fiskusowi w postaci stosownych opłat i zmitrężyć sporo czasu, bo wymiany dokumentów nie można dokonać elektronicznie i korespondencyjnie.

Zacznijmy od tzw. obowiązku meldunkowego – pozostałości czasów carskich, kiedy władza wymuszała prawie absolutną kontrolę nad obywatelami. Ten antyobywatelski proceder trwał w PRL i niestety za wszystkich rządów później. Rząd PO zapowiedział wyrugowanie tego obowiązku, niestety zbiorowa obstrukcja własnej biurokracji spowodowała, iż od tego odstąpiono, ku udręce obywatela-wyborcy, jednocześnie tracąc okazję do pokaźnych oszczędności na administracji.

Opinie Ekonomiczne
Piotr Arak: Wielki zakład Europy o Indie
Opinie Ekonomiczne
Unia Europejska a Chiny: pomiędzy współpracą, konkurencją i rywalizacją
Opinie Ekonomiczne
Eksperci: hutnictwo stali jest wyjątkiem od piastowskiej doktryny premiera Tuska
Opinie Ekonomiczne
Joanna Pandera: „Jezioro damy tu”, czyli energetyka w rekonstrukcji
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Big tech ma narodowość i twarz Donalda Trumpa