BGK bardziej aktywny

Możemy zaangażować się w projekty partnerstwa publiczno-prywatnego – podkreśla prezes Banku Gospodarstwa Krajowego Dariusz Daniluk

Publikacja: 01.07.2011 03:25

BGK bardziej aktywny

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

Jak będzie wyglądał Bank Gospodarstwa Krajowego w perspektywie kilku lat?

Pracę w BGK rozpocząłem od przeglądu – wspólnie z kolegami z zarządu – wieloletniej strategii banku. Właśnie mija pierwsza rocznica jej ogłoszenia. Zastanawiamy się, co można w niej doprecyzować i co mnie najbardziej interesuje, „zoperacjonalizować". Zakładam, że ten przegląd zostanie dokonany w ciągu najbliższych dwóch-trzech miesięcy. Uwzględnimy w niej również nowe z punktu widzenia BGK czynniki.

Jakie?

Po pierwsze zmiany w prawie – mam na myśli konsolidację finansów publicznych. Po drugie – nową perspektywę finansową Unii Europejskiej. W szczególności dwa nowe elementy: przechodzenia od instrumentów bezzwrotnych na zwrotne oraz warunkowości, czyli określenia ex ante pewnych celów efektywnościowych. Jeśli chodzi o instrumenty zwrotne, to zdobywamy już doświadczenie, bo prowadzimy dwa programy oparte na takich właśnie zasadach: Jessica i Jeremie.

Jesteśmy instytucją, która powinna na siebie zarabiać, nawet jeśli presja na wynik jest u nas mniejsza niż w przeciętnym banku komercyjnym

Czy widzi Pan jakieś obszary, w których BGK mógłby zaistnieć na większą skalę?

Tak. Może to nie było tak zauważalne w ostatnich dwóch-trzech latach, ale konsekwentnie były wprowadzane zmiany w ustawie o BGK. Chodziło o to, by bank był możliwie elastyczny w działaniu. Zarówno jeśli chodzi o ekspansję, jak i o możliwości szybkiego ograniczania kapitału. Stad np. możliwość nie tylko podwyższania funduszy własnych, ale i ich obniżania.

Czy to oznacza, że po wrześniowej ofercie publicznej PKO BP, w której macie sprzedać swój ponad 10-proc. pakiet, pojawi się możliwość szybkiego transferu gotówki do budżetu?

Mamy ustawowe zapisy, które wyraźnie wskazują, że w drodze uchwały rada nadzorcza może obniżyć fundusze statutowe BGK. Obecnie nasz współczynnik wypłacalności wynosi ponad 15 proc. Zakładamy, że po transakcji sprzedaży akcji PKO BP będzie on wyższy.

Sprzedaż akcji PKO BP to przykład zmniejszenia zaangażowania. A gdzie może się ono zwiększyć?

Przykładem jest angażowanie się w partnerstwo publiczno-prywatne. Analizujemy możliwość powołania specjalnej spółki, która mogłaby świadczyć usługi o charakterze doradczym tak, żeby przyśpieszyć ten proces.

Przewiduje pan zaangażowanie kapitałowe BGK w projekty PPP?

To jest możliwe, ale jego skala – podobnie zresztą, jak we wszelkich działaniach o charakterze kredytowym – ma ograniczenia w normach ostrożnościowych. Na pewno nie ma mowy o powrocie do czasów przedwojennych, gdy BGK mógł udźwignąć największe projekty państwa, jak budowa portu w Gdyni czy Centralny Okręg Przemysłowy. Będziemy zgłaszać gotowość do finansowania różnych projektów, ale na zasadach komercyjnych. Zapewne BGK nie będzie jedynym bankiem, który będzie do nich podchodził. Z całą pewnością można powiedzieć, że na naszą korzyść będzie przemawiało to, że – podobnie jak w innych krajach – dla państwowego banku, banku rozwoju krótkoterminowe wyniki finansowe nie są pierwszoplanowym celem. To jest właśnie jedna z wartości posiadania banku państwowego.

Jeśli powstanie spółka zajmująca się PPP – czy macie wystarczającą wiedzę i zasoby, by prowadzić taką działalność na szerszą skalę?

W dotychczasowej działalności mieliśmy wystarczające doświadczenie. Natomiast zakładam, że po przygotowaniu bardzo precyzyjnej koncepcji powołania takiej instytucji, trzeba będzie ją wzmocnić, jeśli chodzi o potencjał kadrowy.

Czy BGK pod pana kierownictwem będzie rozwijał działalność własną – a więc czy będzie konkurował w jakimś zakresie z bankami komercyjnymi?

Jedna perspektywa to misja banku publicznego. Z drugiej strony jesteśmy jednak przecież instytucją, która powinna na siebie zarabiać, nawet jeśli presja na wynik jest u nas mniejsza niż w przeciętnym banku komercyjnym. Działalność zlecona powinna zapewnić nam utrzymanie dochodów na odpowiednim poziomie i rozwój infrastruktury np. informatycznej – to pewne minimum. Natomiast przy potencjale, którym dysponujemy jest również pewne pole do zarabiania pieniędzy w walce konkurencyjnej – tylko bardzo starannie trzeba to pole określić.

Czy to pole obejmuje np. samorządy?

W ich przetargach startuje często po 10-15 banków. Jeśli BGK taki przetarg wygra, to bardzo dobrze. Ale jeśli finansowanie po cenie zbliżonej do proponowanej przez nas może zapewnić bank komercyjny, to lepiej nasze zasoby wykorzystywać tam, gdzie takiej konkurencji nie ma.

W ubiegłym roku BGK miał blisko pół miliarda złotych zysku. Jaka część pochodziła z działalności własnej?

Wynik netto banku wyniósł 414,5 mln PLN, z czego 243,4 mln PLN stanowiła dywidenda z PKO BP. Pozostała kwota wyniku była zrealizowana zarówno na działalności własnej jak i zleconej.

A jak pan widzi tę proporcję za kilka lat?

Zakładanie jakiegoś podziału w perspektywie np. 2020 r. byłoby bardzo arbitralne. Jest tyle zmiennych, że nie można tego przesądzać. Ale zakładam, że działanie w ramach uniwersalnej licencji bankowej powinno być – jeśli mogę tak powiedzieć – raczej mniejsze niż większe.

Konsolidacja finansów publicznych – nadwyżek instytucji należących do sektora finansów publicznych – oznaczała przyrost depozytów w BGK o kilkanaście miliardów złotych. To skomplikowało jednak sytuację banków komercyjnych, które straciły te pieniądze.

Warto sobie przede wszystkim zadać pytanie, czy poprzednia sytuacja była optymalna z punktu widzenia interesu podatników. Jeśli – jak w wielu krajach – można było ten proces konsolidacji z wyraźnymi korzyściami dla podatników i państwa, które przejawiają się np. w obniżeniu potrzeb pożyczkowych, to z pewnością jest to dobra wiadomość.

Na obracaniu tymi pieniędzmi zarabia teraz BGK a nie banki komercyjne. Ile będziecie na tym zarabiać?

Bardzo rzetelny rachunek będziemy gotowi przedstawić po kilku miesiącach. Proszę pamiętać, że proces zaczął się z początkiem maja. Ponadto konsolidację poprzedziły pewne dostosowania w strukturze finansowania BGK – przeprowadziliśmy np. emisję obligacji o wartości kilku miliardów złotych. Przede wszystkim zaś rachunek ten powinien dotyczyć nie BGK, ale całego sektora publicznego.

BGK w coraz większym stopniu występuje w imieniu rządu, jeśli chodzi o działalność dotyczącą pozyskiwania finansowania, zarządzania płynnością. Czy w jakieś perspektywie w BGK możliwe będzie ulokowanie agencji długu publicznego? Takie agencje istnieją w różnych krajach. W Polsce również od czasu do czasu mówi się o takim pomyśle.

Jeśli rząd uzna, że to właściwe rozwiązanie, my się tego podejmiemy. Jeśli będzie potrzeba, będziemy bardzo dobrze przygotowani.

Udział banku w konsolidacji finansów publicznych – depozyty publicznych instytucji trafiają do was, emisje papierów dłużnych na rzez Krajowego Funduszu Drogowego – sprawiają, że aktywa banku szybko rosną. Jaka jest obecnie suma bilansowa banku?

Na koniec maja bez funduszy przepływowych suma bilansowa wyniosła ponad 53 mld PLN.

Czy wzrost skali działania nie musi się wiązać z np. zwiększaniem zatrudnienia?

Uważam, że z nowymi zadaniami poradziliśmy sobie bardzo dobrze. Są też prowadzone projekty dotyczące rozwoju organizacyjnego. One dotyczą nowego modelu operacyjnego, prace zmierzające do wyboru odpowiedniego systemu informatycznego. To będzie wymagało – podobnie jak w każdej dużej organizacji – dostosowywania struktury organizacyjnej. Naturalnym elementem będzie to, co w bankach komercyjnych miało miejsce już wcześniej, czyli centralizacja pewnych procesów. Podkreślam jednak, że jestem nastawiony do wprowadzania istotnych zmian w sposób ewolucyjny.

Jak będzie wyglądał Bank Gospodarstwa Krajowego w perspektywie kilku lat?

Pracę w BGK rozpocząłem od przeglądu – wspólnie z kolegami z zarządu – wieloletniej strategii banku. Właśnie mija pierwsza rocznica jej ogłoszenia. Zastanawiamy się, co można w niej doprecyzować i co mnie najbardziej interesuje, „zoperacjonalizować". Zakładam, że ten przegląd zostanie dokonany w ciągu najbliższych dwóch-trzech miesięcy. Uwzględnimy w niej również nowe z punktu widzenia BGK czynniki.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Unia Europejska w erze MAGA: mity o deficycie handlowym z USA
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Chrobry, do boju!
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego dialog społeczny wymaga mocnej reprezentacji?
Opinie Ekonomiczne
Valdis Dombrovskis: Ograniczenie biurokracji pomoże zbudować zamożniejszą Europę
Opinie Ekonomiczne
Kryptowaluty: ostrzegam przed wpuszczaniem ryzyka do banków