Jan Krzysztof Bielecki, były premier i obecny szef Rady Gospodarczej przy premierze powiedział rano w telewizji publicznej, że rząd zaczyna pracować nad rozwiązaniami, które mają łagodzić spowolnienie w Polsce.
Premier poprosił ministra finansów o przygotowane planu takich działań. Jak Bielecki przyznał sytuacja gospodarcza w świecie jest „kiepska".
Były premier nie chciał mówić szczegółach planu, zapewnił tylko, że w przyszłym roku nie będzie podwyżki podatków. Swobodnie, jak to przy kawie ( program w TVP nazywa się „Polityka przy kawie") nazywał przygotowania raz „wariantami" a innym razem określał jako „klocki". Stwierdził ( nader słusznie), że celem rządu jest byśmy uniknęli poważnych wstrząsów i utrzymali się nad powierzchnią. Tłumaczył, że dobre rządzenie polega na tym, by unikać wstrząsów, co się udawało się przez ponad 20 lat transformacji.
Polska jest jedynym krajem Europy Wschodniej, który nie wszedł w recesję. Jak tylko dźwignęliśmy się pod koniec 1991 roku, cały czas się rozwijamy. I uspokajał: - Trzeba mieć te warianty, klocki przygotowane, by w zależności od sytuacji wyciągać jedną kartę albo drugą.
Były premier , tak jak dzień wcześniej minister finansów i szef NBP zwracał uwagę przede wszystkim na problemy światowe. Jakby miał żal, że za bardzo skupiamy uwagę na „naszym polskim poletku". Mówił o problemach w Hiszpanii, o spowolnieniu w Chinach, o zatroskaniu szefa resortu finansów USA tym co dzieje się w strefie euro, czy o tym, że Niemcy ocierają się o stagnację ze wzrostem 0,7 proc. PKB.