Jeśli plan się powiedzie, radykalnie poprawi to pozycję firmy na rynku. Z kolei nasz miedziowy gigant (KGHM) chce zabrać ze sobą inne krajowe firmy do Kanady. Szef koncernu Herbert Wirth mówi w rozmowie z „Rz", że zależy mu, by to Polacy pomogli firmie w jednym z największych projektów kombinatu – wybudowaniu tam kopalni miedzi.
Mniej więcej dwa lata temu część analityków przekonywała, że to, w jakiej kondycji przejdziemy przez kryzys, w znacznym stopniu zależeć będzie od ekspansji polskich firm na zagranicznych rynkach. Szczególnie że Europa, w której radzimy sobie już całkiem nieźle, znajdować się będzie w stagnacji. No i okazuje się, że mamy efekty... Wystarczy rzut oka na dane MSZ dotyczące eksportu. W pierwszych ośmiu miesiącach tego roku najwięcej, bo aż o 28 proc. wzrosła sprzedaż polskich firm do Afryki. Niewiele gorzej (27 proc.) jest w Australii. Na rynki krajów Ameryki Łacińskiej w porównaniu z zeszłym rokiem trafiło o 18 proc. więcej polskich towarów, a do Azji – 12 proc.
Kilka tygodni temu premier poleciał do RPA i Zambii. W tym czasie prezydent był z wizytą w Mongolii i Korei Południowej. Natychmiast pojawiły się głosy, że pozwalają sobie na egzotyczne wycieczki. Biznes podkreśla jednak: ze strony polskich władz potrzebujemy takiego wsparcia! Bo w egzotycznych krajach da się robić interesy, szczególnie że w wielu z nich możemy być pierwsi. Ale o sukces łatwiej, gdy ma się wsparcie.
No więc jeśli egzotyczne wyjazdy głowy państwa czy szefa rządu mają dawać takie efekty, jak w przypadku Polic czy KGHM, to rządowy samolot powinien startować nawet kilka razy w tygodniu. Wszyscy możemy na tym tylko zyskać.