„Rzeczpospolita" sprawdziła, jakim dorobkiem naukowym mogą się pochwalić polscy ekonomiści sprawujący eksponowane publiczne funkcje. Jedną z najlepszych tego miar jest nie liczba artykułów naukowych, ale to, jak są one wykorzystywane przez innych. Im większa liczba cytowań, tym większą estymą powinni się cieszyć w środowisku autorzy.
Narzędziem do analizy była ogólnodostępna aplikacja „Publish or Perish". To program, który analizuje cytaty akademickie w oparciu o przeglądarkę Google Scholar i jest wykorzystywany (właśnie do analizy liczby cytowań naukowych) także przez instytucje publiczne. Pod uwagę wzięliśmy kolejnych ministrów finansów (po 1989 r.), członków kolejnych Rad Polityki Pieniężnej (wraz z przewodniczącymi) oraz Rady Gospodarczej przy Premierze. W sumie – około 50 osób.