Grecki rząd nie może ustąpić ani wyborcom, ani wierzycielom – bo jedno grozi bankructwem, a drugie zamieszkami w kraju. Niemiecki rząd nie może ustąpić Grekom, bo tego nie wybaczyłyby mu niemieckie tabloidy.
Nawet gdyby Berlin się na to zdecydował, nie może się na to zgodzić rząd hiszpański, bo straciłby twarz wobec własnych obywateli, którym do tej pory mówił, że oszczędności to jedyna droga wyjścia z kłopotów. Na odejście Aten od programu oszczędnościowego nie może się też zgodzić Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Słowem, wszyscy miotają się po scenie, nie mogąc znaleźć żadnego wyjścia z kompletnie zaplątanej sytuacji. Nic dziwnego, bo co nowego można wymyślić, wystawiając znany od wieków antyczny dramat?