Rz: Jak narodził się pomysł na biznes w branży pocztowo-kurierskiej?
Rafał Brzoska:
Od początku mojej aktywności biznesowej starałem się wyprzedzać trendy i bardzo wcześnie wchodzić w nowe, atrakcyjne segmenty. Pomysł na firmę w branży pocztowo-kurierskiej nie był przypadkiem, lecz konsekwencją przemyślanej strategii. Gdy wchodziliśmy na rynek pocztowy, byliśmy już liderem dystrybucji bezadresowej i adresowej. Integer w 2001 r. świadczył usługi aż w 49 miastach. W 2006 r. powstał InPost i zaczął zdobywać rynek pocztowy. Początki nie były łatwe, ale w krótkim czasie zdobyliśmy istotną część rynku. Obsługujemy 3 tys. przedsiębiorstw, a w 2014 r. dostarczyliśmy ponad 280 mln przesyłek. Dzięki innowacyjności możliwy był sukces paczkomatów – nie tylko w Polsce, ale też na arenie międzynarodowej. W kilka lat odważnie realizowany start-up stał się międzynarodowym liderem.
Maszyny do odbioru paczek uruchamiało na świecie wiele firm, ale nie każdej się to udało. Jaka jest tajemnica powodzenia Integera?
Maszyna to nie wszystko. Wiedzieliśmy, że jeśli mamy aspiracje bycia światowym liderem, to należy opracować niezawodny model biznesowy i posiadać kompleksowe know-how. Dziś nimi dysponujemy i stanowią one naszą istotną przewagę nad rywalami. Ale duże znaczenie ma też nasza szybkość w rozszerzaniu zasięgu paczkomatów i umiejętność doboru atrakcyjnych lokalizacji. Niemiecka Deutsche Post rozstawiała 2 tys. maszyn przez 12 lat, a Denmark Post 180 terminali cztery lata. Grupa Integer do końca 2015 r., czyli w niespełna sześć lat, uruchomi aż 5 tys. paczkomatów. Jako nieliczni na świecie oferujemy otwarty model współpracy, dzięki czemu możemy nawiązywać kooperację z partnerami, do których należą platformy e-commerce, sieci detaliczne oraz e-sklepy, jak również z operatorami pocztowymi. Konkurenci stawiają na modele zamknięte, które są nieefektywne i drogie. W tym dostrzegam przyczynę braku sukcesu gigantów, takich jak Amazon czy Google.