Tak, ale to nie będzie działać dla wszystkich kategorii produktów. To raczej rozwiązania dla towarów z wyższej półki, nie codziennie kupowanych produktów pierwszej potrzeby. Wielkie drogie marki wykupują przestrzenie na butiki w największych miastach świata, co oczywiście generuje ogromne koszty. Co, gdyby nagle wiedziały dokładnie, która z odwiedzających je osób to rzeczywiście ta nie wahająca się wydać fortuny na nowy drogi gadżet?
To trochę przerażająca wizja, szczerze mówiąc, choć pewnie odpowie Pan, że to jednocześnie oznaczałoby produkty idealne, bo szyte na miarę...
Cała ta publiczna debata o prywatności trochę mnie już irytuje. Może przypomnijmy sobie, jak w w XVI wieku po raz pierwszy tworzone były na gruncie prawnym rozmaite stowarzyszenia i bazujące na nich społeczności. Ludzie stawali się ich częścią, bo chcieli zapewnić sobie np. w czasach wojen więcej bezpieczeństwa. Człowiek znajdujący się poza tymi strukturami stawał się jakby dziki. Przecież nic się od tych czasów nie zmieniło! Jak możemy dziś być chronieni przed cyberatakami, jeśli nie chcemy dać określonym ludziom dostępu do swoich danych? Żeby zyskać coś, i mieć poczucie swobody i wolności, po prostu paradoksalnie, trzeba też coś poświęcić. Zawsze tak było. Zachodzi tu zresztą zmiana, jeśli chodzi o młode pokolenia, które do pewnych zjawisk są już przyzwyczajone i nie poświęcają im tyle uwagi. Młodsi internauci są bardziej oswojeni z przekazywaniem swoich cyfrowych danych.
M.in. z obaw o zachowanie prywatności ludzie coraz chetniej używają także blokad reklam, tzw. adblocków. To dla e-handlu problem? W końcu gdzieś musi sie reklamować... W Polsce z adblocków korzysta ponad jedna trzeci internautów.
Nie mam z tym problemu, nie potrzebujemy tych reklam, które są blokowane. Jedna z moich ulubionych sportowych witryn niemieckich używa teraz np. pikseli konwersji (rozwiązanie pozwalające firmom internetowym określić stopę zwrotu z działań reklamowych w sieci -red.) , które blokują mina tej stronie całkowicie streaming. W ogóle od kiedy to robią, nie da się z tej strony wydostać! Trzeba zamknąć przeglądarkę. Takie numery nie będą przechodzić. Kiedy klienci odkryją jak wymieniać się informacjami bezpośrednio, nic z nimi nie wygra. Bo oni po prostu potrzebują wymiany informacji, którą rozmaite zabiegi lokowania i pozycjonowania w sieci czasem ułatwiają. Używanie pikseli konwersji i innych rozwiązań, które blokuje moje działania w Internecie strasznie mnie jednak denerwuje. Można przecież używać takich samych rozwiązań technologicznych do działań, które są dla klienta neutralne. To pewnie będzie temat przyszłoroczny: współpraca między klientami. Czemu nie tworzyć produktów, narzędzi i miejsc, gdzie można będzie wymieniać między sobą informacje na temat produktów? Food Locker ma pewnie z 50 tys. sklepów na świecie, z czego ze 30 tys. to nie są ich sklepy markowe. Pierwsza rzecz, jaką zrobił szef Food Lockera, było stworzenie systemu, w którym można sobie wyszukać sklepy, gdzie marka prowadzi sprzedaż. Także tych, które nie należą do Foot Lockera, a oferują jego produkty. Dostępne są też informacje o dostępności każdego z produktów, stworzono taki przewodnik dla każdego z nich w skali mikro. To bardzo prosty zabieg, ale genialny. Zapewni im moim zdaniem świetne wyniki.