Reklama
Rozwiń

Sadźmy drzewa, zamiast płacić za wycinkę

Polityka samorządów dotycząca zasobu zieleni musi być bardziej radykalna i zakładać np. dwukrotność nasadzeń zastępczych w razie niezbędnej wycinki.

Aktualizacja: 13.03.2017 19:12 Publikacja: 13.03.2017 18:24

Sadźmy drzewa, zamiast płacić za wycinkę

Foto: tv.rp.pl

Rada Warszawy przyjęła 15 grudnia 2016 roku Program Ochrony Środowiska dla Warszawy na lata 2017–2020 z perspektywą do 2023 roku. Dzień później w Sejmie przyjęto niesławną ustawę „Lex Szyszko", a gdy zaczęliśmy poznawać jej druzgocące efekty, pojawiły się komentarze, że za jej kształtem stała branża deweloperska.

Koniec wolnoamerykanki

To opinia krzywdząca i nieprawdziwa. Warszawa dopiero po wielu latach „wolnoamerykanki" przygotowała dokument opisujący w całościowy sposób kwestię zarządzania zielenią, ustawodawca zaś niezależnie od barw partyjnych od lat temat ochrony zieleni traktował po macoszemu. Gdy politycy nową ustawą wylali dziecko z kąpielą, problem nagłośniły organizacje pozarządowe i opisały ogólnopolskie media, szybko znaleziono kozła ofiarnego.

Nie brak w branży deweloperskiej czarnych owiec, ale to właśnie jej przedstawiciele powinni stać w awangardzie zmiany postaw związanych z troską o zieleń miejską. Stabilność systemu przyrodniczego miasta i jego zrównoważony rozwój urastają w kontekście walki ze smogiem i innymi wyzwaniami cywilizacyjnymi do rangi priorytetu. Nie stoi to w sprzeczności z celami biznesowymi, gdyż nasi klienci po prostu oczekują zieleni w bliższym i dalszym otoczeniu inwestycji.

Dlatego w Warszawie musi powstać kompleksowa mapa planowanych nasadzeń. Winna ona uwzględniać kluczowe uwarunkowania kompozycyjne i fitoremediacyjne, czyli związane ze zdolnością różnych gatunków zieleni do ograniczania zanieczyszczeń.

Dodatkowo, polityka władz Warszawy i innych samorządów, dotycząca zwiększania zasobu zieleni, musi być bardziej radykalna i zakładać np. dwukrotność liczby nasadzeń zastępczych w przypadku niezbędnych wycinek. Opłaty za nie powinny być zastąpione obligatoryjnymi nasadzeniami, ponieważ dziś podatnik nie ma żadnej pewności, że pieniądze wpłacane przez inwestorów za wycinane drzewa są przeznaczane na działania proekologiczne.

Potrzebny wykaz wycinek i nasadzeń

Wreszcie, powinien powstać transparentny indeks wszystkich wycinek i nasadzeń, tak aby obywatel miał pełną informację na temat każdego działania związanego z gospodarką miejskim drzewostanem. Taka informacja poza wersją internetową mogłaby być dostępna dzięki dedykowanym tabliczkom informacyjnym.

Ochrona, pielęgnacja i rozwój zasobów zieleni bezwzględnie wymaga większej wrażliwości branży deweloperskiej, ale ramy tej aktywności muszą być określone przez władze samorządowe i rozsądne prawo, które zieleń traktuje jak cenny zasób, a nie przeszkodę w rozwoju.

Autor jest prezesem warszawskiej spółki deweloperskiej Dom Development

Opinie Ekonomiczne
Anita Błaszczak: Stanowiska coraz większego ryzyka
Opinie Ekonomiczne
Anita Błaszczak: Sushi zamiast mieszkania?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Arak: Wielki zakład Europy o Indie
Opinie Ekonomiczne
Unia Europejska a Chiny: pomiędzy współpracą, konkurencją i rywalizacją
Opinie Ekonomiczne
Eksperci: hutnictwo stali jest wyjątkiem od piastowskiej doktryny premiera Tuska