Nando Cesarone: Krew i leki dostarczamy dronami

Sprawdzamy różne rozwiązania miejskiej logistyki. Stosujemy np. elektryczne rowery – mówi prezes na Europę wywodzącej się z USA globalnej firmy kurierskiej UPS Nando Cesarone.

Aktualizacja: 30.10.2017 06:35 Publikacja: 29.10.2017 18:43

Nando Cesarone: Krew i leki dostarczamy dronami

Foto: materiały prasowe

Rz: Czy wzrost popularności e-handlu zmienił kierunki globalnych przepływów towarów?

Główne kierunki pozostały podobne do tych z lat poprzednich, natomiast wyraźnie przyspieszyło tempo wzrostu wymiany. W 2016 roku globalny wolumen eksportu UPS wzrósł o 5,1 proc. Ponadto nasz skorygowany zysk operacyjny zwiększył się o 13 proc.

Mówiąc „eksport", ma pan na myśli przesyłki firmowe czy dla odbiorców indywidualnych?

To kombinacja obu przepływów. Przesyłki dla przedsiębiorstw i klientów indywidualnych jadą tymi samymi naczepami i w ładowniach tych samych samolotów. Trzeba też podkreślić, że podział na te dwa segmenty staje się coraz mniej wyraźny, bo coraz więcej firm handlowych korzysta z obu kanałów dystrybucji.

Jak rośnie liczba przesyłek w Europie?

Także w tym regionie w pierwszej połowie roku notujemy dwucyfrowy wzrost obrotów, tempo od kilku lat utrzymuje się na tym samym poziomie. Dla UPS połowa zagranicznego biznesu skoncentrowana jest w Europie. Jesteśmy tutaj od czterech dekad i zatrudniamy ponad 45 tys. osób.

Kto napędza wzrost liczby przesyłek? Małe firmy?

Są one coraz bardziej widoczne, choć nie w takim stopniu, jak byśmy chcieli. Małe i średnie przedsiębiorstwa nadal mają trudności w rozwijaniu sprzedaży międzynarodowej. Barierą są języki, regulacje. Pomagamy im rozwiązywać te problemy. Firmy, które pokonają przeciwności i wyjdą na obce rynki, wygrają.

UPS w ostatnich latach dokonywał miliardowych inwestycji. Perspektywy dla firmy muszą być obiecujące?

Przygotowujemy się na ciągły wzrost oraz coraz wyższe wymagania klientów. Inwestujemy w automatyzację, zwiększamy szybkość sortowania oraz wydajność naszych nowych magazynów przeładunkowych. Półtora roku temu ogłosiliśmy, że w latach 2015–2019 wydamy w Europie 2 mld dol. na nową infrastrukturę. Program ten przyspieszy dostawy nawet o dwa dni w 28 europejskich krajach. Za nami 40 proc. drogi, w budowie jest londyński hub z sorterem o wydajności do 30 tys. paczek na godzinę. Wznieśliśmy podobny hub w Bielefeld w Niemczech, o wydajności 22,5 tys. paczek na godzinę. W pierwszym kwartale przyszłego roku otworzymy nowy hub pod Paryżem z możliwością sortowania aż do 37 tys. przesyłek na godzinę.

Jaki jest wasz standard dostaw w Europie?

Standardy są wymuszone przez klientów, którzy żądają szybkich usług. Oferujemy dostawy do 80 proc. miejsc w Europie w dwa dni lub szybciej. Efektywność to nie tylko duże inwestycje, ale i drobne usprawnienia. W Wielkiej Brytanii i w Niemczech mamy szkoły kurierów, w których uczymy pracowników najlepszych praktyk, nawet tak banalnej sprawy jak sposób wchodzenia do samochodu i opuszczania go. W rezultacie nasi pracownicy nie tylko zwiększają efektywność, ale i są wobec nas bardziej lojalni.

A jak wygląda polska sieć UPS w porównaniu z niemiecką lub brytyjską?

Jest na tym samym poziomie świadczonych usług. Oczywiście gospodarki tych krajów są różnej wielkości, ale zakres i poziom usług są takie same. W Polsce jesteśmy obecni od 25 lat. W 1992 roku świadczyliśmy usługę przez spółkę PPS Polkurier, którą wykupiliśmy w 2001 roku, a cztery lata później przejęliśmy firmę kurierską Stolica. W 2015 roku nabyliśmy specjalizującą się w obsłudze sektora medycznego firmę Poltraf. Oferujemy oczywiście także usługi ekspresowe, a do Polski mamy od 2016 roku trzy codzienne loty. Zatrudniamy w waszym kraju 2600 osób. Inwestujemy w automatyzację, informatykę, aby przyspieszyć pracę i zwiększyć wydajność. Modernizacja sieci pozwoliła objąć usługą o zdefiniowanym czasie dostawy blisko 90 proc. powierzchni kraju (25 tys. kodów pocztowych). Muszę także podkreślić, że jakość oferowanych usług w Polsce jest doskonała i przez lata utrzymuje się na szczycie naszej listy rankingowej.

Odczuwacie skutki presji płacowej w Polsce?

Jesteśmy jednym z lepszych pracodawców w branży, pracownicy cenią także naszą ofertę ochrony socjalnej i benefity. Morale załogi jest na bardzo wysokim poziomie. UPS jest znany na całym świecie jako tzw. pracodawca z wyboru dzięki ciągłym inwestycjom w rozwój pracowników i naszej polityce awansu wewnętrznego.

Poważnym kosztem dla firm kurierskich jest ostatnia mila. Próbą jego obniżenia są schowki i punkty kontaktowe. Ich liczba będzie rosła?

Dostawa jest szczególnie kosztowna, gdy musi zostać powtórzona z powodu nieobecności odbiorcy w domu. Dlatego naszym klientom dajemy możliwość zdefiniowania czasu i miejsca odbioru przesyłki. Pomaga w tym aplikacja MyChoice ułatwiająca komunikację z kurierem. Korzysta z niej ponad 36 mln użytkowników na całym świecie. Inną formą ograniczenia kosztów są punkty dostępu (Access Points), w których można nadać lub odebrać przesyłkę. Są to lokalne sklepiki i kioski. W Europie jest ich 17 tys. W przyszłym roku będziemy rozwijać tę sieć. W Polsce mamy ich 1200 i, tak jak na świecie, ta liczba będzie rosła, choć jeszcze nie podjęliśmy decyzji, ile ich przybędzie w przyszłym roku.

Od dłuższego czasu UPS skupuje firmy zajmujące się logistyką dla medycyny. Z czego to wynika?

Społeczeństwa się starzeją, potrzebują więcej leków, zatem jest to rosnący rynek. Ponadto tego typu przesyłki wymagają do przewozu infrastruktury, którą już mamy: sprawnych systemów informatycznych dających możliwość śledzenia przesyłki i zapewniających pewność doręczeń oraz magazynów o kontrolowanej temperaturze.

Takie nowe technologie jak drony będą powszechnie używane w dostawach?

Z 19,1 mln przesyłek dostarczanych codziennie przez naszych kurierów większość raczej dotrze do odbiorców transportem lądowym, ale UPS testuje nowe rozwiązania. W Rwandzie dostarczamy dronami – we współpracy z Gavi, Vaccine Alliance i Zipline – krew i leki pracownikom pomocy humanitarnej w odległych częściach kraju. W naszych magazynach testujemy drony do sprawdzania stanów magazynowych. W USA kurierzy korzystają z narzędzia do optymalizacji tras w czasie rzeczywistym. System tak układa trasę, aby samochód przejechał ją jak najszybciej i możliwie najkrótszą drogą pomiędzy punktami dostaw. Wybierze najlepszą kolejność doręczeń lub odbiorów i pozwoli uniknąć korków. Nazywa się Orion i na razie dostępny jest tylko w Stanach Zjednoczonych. Jak widać, testujemy nowe technologie i uczymy się ich na bieżąco.

Czy coraz liczniejsze ograniczenia wjazdu do miast aut z silnikami spalinowymi są wyzwaniem dla branży kurierskiej?

Sprawdzamy różne rozwiązania i dostosowujemy je do lokalnych możliwości. Nie będzie jednego uniwersalnego paliwa, bo rozwiązanie zależy od dostępności surowców. W USA stosujemy biodiesel i inne biopaliwa. W Kanadzie korzystamy z LPG, w Londynie próbujemy e-samochodów. W miastach Niemiec, Holandii i Belgii sprawdzamy różne rozwiązania miejskiej logistyki. Stosujemy elektryczne rowery, a rowerzyści pobierają przesyłki z ustawianego co rano kontenera. Zobaczymy, które pomysły się sprawdzą i okażą się dobre dla przedsiębiorstwa i dla środowiska.

Rz: Czy wzrost popularności e-handlu zmienił kierunki globalnych przepływów towarów?

Główne kierunki pozostały podobne do tych z lat poprzednich, natomiast wyraźnie przyspieszyło tempo wzrostu wymiany. W 2016 roku globalny wolumen eksportu UPS wzrósł o 5,1 proc. Ponadto nasz skorygowany zysk operacyjny zwiększył się o 13 proc.

Pozostało 95% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację