Standardy są wymuszone przez klientów, którzy żądają szybkich usług. Oferujemy dostawy do 80 proc. miejsc w Europie w dwa dni lub szybciej. Efektywność to nie tylko duże inwestycje, ale i drobne usprawnienia. W Wielkiej Brytanii i w Niemczech mamy szkoły kurierów, w których uczymy pracowników najlepszych praktyk, nawet tak banalnej sprawy jak sposób wchodzenia do samochodu i opuszczania go. W rezultacie nasi pracownicy nie tylko zwiększają efektywność, ale i są wobec nas bardziej lojalni.
A jak wygląda polska sieć UPS w porównaniu z niemiecką lub brytyjską?
Jest na tym samym poziomie świadczonych usług. Oczywiście gospodarki tych krajów są różnej wielkości, ale zakres i poziom usług są takie same. W Polsce jesteśmy obecni od 25 lat. W 1992 roku świadczyliśmy usługę przez spółkę PPS Polkurier, którą wykupiliśmy w 2001 roku, a cztery lata później przejęliśmy firmę kurierską Stolica. W 2015 roku nabyliśmy specjalizującą się w obsłudze sektora medycznego firmę Poltraf. Oferujemy oczywiście także usługi ekspresowe, a do Polski mamy od 2016 roku trzy codzienne loty. Zatrudniamy w waszym kraju 2600 osób. Inwestujemy w automatyzację, informatykę, aby przyspieszyć pracę i zwiększyć wydajność. Modernizacja sieci pozwoliła objąć usługą o zdefiniowanym czasie dostawy blisko 90 proc. powierzchni kraju (25 tys. kodów pocztowych). Muszę także podkreślić, że jakość oferowanych usług w Polsce jest doskonała i przez lata utrzymuje się na szczycie naszej listy rankingowej.
Odczuwacie skutki presji płacowej w Polsce?
Jesteśmy jednym z lepszych pracodawców w branży, pracownicy cenią także naszą ofertę ochrony socjalnej i benefity. Morale załogi jest na bardzo wysokim poziomie. UPS jest znany na całym świecie jako tzw. pracodawca z wyboru dzięki ciągłym inwestycjom w rozwój pracowników i naszej polityce awansu wewnętrznego.
Poważnym kosztem dla firm kurierskich jest ostatnia mila. Próbą jego obniżenia są schowki i punkty kontaktowe. Ich liczba będzie rosła?