Dostrzega pan jakieś uzasadnienie zmiany szefa rządu w tym momencie? Przed Polską pojawiły się jakieś wyzwania, z którymi premier Beata Szydło mogłaby sobie nie poradzić?
Dostrzegam pewne problemy, których premier Szydło nie rozwiązywała, bo albo nie chciała albo nie mogła rozwiązać. To m.in. konflikty ministrów obrony narodowej i sprawiedliwości z prezydentem. Jeśli Mateusz Morawiecki jako premier będzie mógł tych ministrów wymienić, to będzie miał też możliwości pewnej reorientacji polityki gospodarczej oraz poprawy relacji z UE. Ale nie widzę podstaw, aby sądzić, że tak się stanie. Premierem de facto wciąż jest przecież Jarosław Kaczyński. Obawiam się, że on da Morawieckiemu jakąś, ale raczej niewielką swobodę działania. Prawdopodobnie będzie mógł wymienić kilku mniej kluczowych ministrów, takich jak minister infrastruktury, minister ochrony środowiska czy minister rolnictwa, może też minister spraw zagranicznych oraz kierownictwa niektórych dużych spółek skarbu państwa, o które walczył z Szydło. Tylko że to nie będzie miało większego wpływu ani na funkcjonowanie gospodarki ani na nasze relacje z UE.
Może Morawiecki jako premier będzie mógł skuteczniej realizować te projekty, który firmował jako minister rozwoju i finansów? Nie będą mu w tym przeszkadzali inni ministrowie.
Morawiecki był przeciwny obniżeniu wieku emerytalnego, ale został w tej sprawie przegłosowany. Tej decyzji już nie cofnie, a więc nie zapobiegnie jej negatywnym konsekwencjom dla rynku pracy. Inicjatywy, które były sprzeczne z deklaracjami Morawieckiego, wysuwał też minister Ziobro. Niektóre jego pomysły, dotyczące np. możliwości przejmowania przez urzędników kontroli nad spółkami prywatnymi podejrzanymi o oszustwa finansowe, zwiększają bardzo poważnie ryzyko inwestycyjne. Wracamy do pytania, czy jako premier Morawiecki będzie mógł Ziobrę wymienić, albo chociaż zablokować niektóre jego działania.
Część ekonomistów uważa, że ryzyko inwestycyjne zwiększają teraz napięte stosunki między Warszawą a Brukselą. Potrzeba ich poprawy została podana jako jeden z powodów zmiany premiera.