Reklama

Lekarze - rezydenci czują się oszukani

Zapisy ustawy zmieniającej sytuację specjalistów są niezgodne z porozumieniem ministra zdrowia z rezydentami – skarżą się młodzi lekarze.

Publikacja: 10.05.2018 07:18

Lekarze - rezydenci czują się oszukani

Foto: Adobe Stock

W porozumieniu z 8 lutego nie było mowy o tym, że jeśli rezydent chce podwyżki, dwa lata specjalizacji musi przepracować w wymiarze wynoszącym jeden etat, i to w placówce finansowanej ze środków publicznych – uważają członkowie Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL). Sygnatariusze porozumienia gwarantującego zakończenie protestu rezydentów związanego z wypowiadaniem klauzuli opt-out są rozczarowani dokumentem, który we wtorek trafił do konsultacji społecznych.

Projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych jest niezgodny z porozumieniem aż w trzech punktach.

Dwa z nich dotyczą sytuacji lekarzy, którzy mieliby otrzymać podwyżkę pensji podczas rezydentury. Osoby specjalizujące się w dziedzinach zwykłych (np. ginekologia i położnictwo czy dermatologia) mogą liczyć na dodatkowe 600 zł, a w dziedzinach priorytetowych (np. medycyna rodzinna, pediatria, psychiatria) na 700 zł miesięcznie. Warunek to praca w Polsce przez dwa z pięciu lat po uzyskaniu specjalizacji.

– W porozumieniu jest napisane, że jedynym warunkiem jest przepracowanie tych dwóch lat w Polsce. Zapis o wymiarze jednego etatu, czyli 160 godzin, może sugerować pracę na etacie i tak być w przyszłości interpretowane – zauważa Damian Patecki, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL. – A to przekreśla szansę na podwyżkę wielu kobietom, które po specjalizacji pracują na pół etatu, łącząc pracę z opieką nad dziećmi albo chorym członkiem rodziny, jak również osobom, które zatrudniane są na podstawie kontraktu czy umowy cywilnoprawnej – podkreśla Damian Patecki. Dodaje, że przepisy sugerują też przepracowanie tych dwóch lat w placówce mającej kontrakt z NFZ.

Rezydentom nie podoba się także konieczność rejestrowania pracy w elektronicznym Systemie Monitorowania Kształcenia (SMK), który oceniają jako zawodny i nieintuicyjny.

Reklama
Reklama

– Mamy nadzieję, że te zapisy zostaną usunięte w toku konsultacji społecznych. To, w jaki sposób resort zdrowia potraktuje nasze uwagi, będzie świadczyło o jakości dialogu z nowym ministrem i pokaże, czy rzeczywiście doszło do nowego otwarcia. Na razie jesteśmy ostrożni w formułowaniu sądów – dodaje Damian Patecki.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama