Katarzyna Pikulska, lekarka, która ma za sobą rezydenturę z ortopedii i traumatologii narządu ruchu, to jedna z twarzy protestu głodowego rezydentów OZZL z 2017 r. Wyrazista, elokwentna, była wówczas często cytowana przez media. 14 października 2017 r. główne wydanie „Wiadomości" TVP wykorzystało jej zdjęcia z prywatnego profilu na Facebooku, m.in. z misji humanitarnej w Kurdystanie, sugerując, że zostały wykonane podczas drogich egzotycznych wakacji. Opatrzono je komentarzem o „bojowej rezydentce", która, podobnie jak pozostali młodzi medycy „nie stroni od luksusu".
Choć lekarz, który był z dr Pikulską na jednej z misji humanitarnych, od razu sprostował nieprawdziwe informacje w mediach społecznościowych, publikując zdjęcia ze szpitala, na lekarkę wylała się fala hejtu. Ludzie obrażali ją na Facebooku, wysyłali obraźliwe e-maile na jej prywatną skrzynkę, a nawet próbowali nachodzić w mieszkaniu. Doktor Pikulska miała też kłopoty z dokończeniem specjalizacji.
Wiele osób odradzało jej podjęcie walki z TVP, ale lekarka się nie poddała. Pomogła jej Naczelna Rada Lekarska, która zdecydowała się sfinansować koszty procesu i reprezentacji w sądzie.
Czytaj także: Katarzyna Pikulska nie przyjmie przeprosin. "Kolejna gierka TVP"
Katarzyna Pikulska domaga się przeprosin w głównym wydaniu „Wiadomości" i 30 tys. zł. dla fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, z którym była na misji w Kurdystanie.