Ortopeda czy pediatra dopiero po egzaminie

Medycy w trakcie specjalizacji coraz częściej stają przed sądem lekarskim za używanie tytułu przynależnego specjaliście.

Publikacja: 06.02.2020 08:08

Ortopeda czy pediatra dopiero po egzaminie

Foto: Adobe Stock

Z bezprawnego używania tytułu ortopedy musi wytłumaczyć się przed Okręgowym Sądem Lekarskim w Łodzi lekarz w trakcie specjalizacji z ortopedii i traumatologii narządu ruchu, który w jednym z czasopism został przedstawiony jako „ortopeda". Rzecznik odpowiedzialności zawodowej lekarzy oceni, czy złamał prawo, posługując się nienależnym mu tytułem specjalisty. Rozprawa przed sądem lekarskim, która miała odbyć się w środę, została na razie przełożona bezterminowo.

Najprawdopodobniej rzecznik przyjmie jego tłumaczenia, że ortopedą nazwała go redakcja. Musi jednak odnieść się do skargi.

Czytaj także: Więcej szpitali będzie mogło prowadzić szkolenie specjalistyczne

Z bycia nazywanym „pediatrą" wielokrotnie musiał tłumaczyć się u rzecznika odpowiedzialności zawodowej lekarzy Łukasz Durajski, lekarz w trakcie szkolenia specjalizacyjnego z pediatrii, prowadzący popularny blog „Doktorek radzi".

– Chodziło o program „Bitwa o dom" w TVN, w którym zamiast jako rezydenta pediatrii przedstawiono mnie jako pediatrę. Rzecznik rozumiał, że nie ma w tym mojej winy, i umarzał postępowanie – mówi dr Durajski, który zarówno na blogu, jak i w mediach przedstawia siebie jako lekarza w trakcie specjalizacji. – Mam za sobą pięć lat szkolenia specjalizacyjnego, ale do egzaminu planuję podejść za rok. Dopiero gdy go zdam, będę mógł tytułować się pediatrą – wyjaśnia.

Szef Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie Łukasz Jankowski, rezydent nefrologii, również bardzo pilnuje nazewnictwa: – Kiedy dyżurując w stołecznym szpitalu na Lindleya mam skonsultować pacjenta, podpisuję się jako lekarz dyżurny oddziału, nie nefrolog – mówi.

Jego zdaniem donosy na nieuprawnione posługiwanie się tytułem specjalisty to reakcja na praktyki niektórych lekarzy-blogerów, którzy już w trakcie specjalizacji nazywają się np. internistami czy kardiologami. – Czasem jednak tytuły nadają rezydentom same placówki, szczególnie prywatne. Niedawno umawiałem się prywatnie do dermatologa, a przyjął mnie rezydent – mówi dr Jankowski. I dodaje, że być może trzeba zwrócić przychodniom uwagę na stosowanie nazw, które wprowadzają pacjentów w błąd.

Nieruchomości
Łatwiejsza legalizacja samowoli budowlanej? Jest pomysł zespołu Brzoski
W sądzie i w urzędzie
Nowość w aplikacji mObywatel. „Pozwala zaoszczędzić sobie wycieczki do urzędu"
Praca, Emerytury i renty
13. emerytura nie dla wszystkich seniorów. Te grupy nie otrzymają świadczenia
Nieruchomości
Czy sąsiad może żądać zwrotu pieniędzy za ogrodzenie? Przepisy mówią jasno
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Prawo drogowe
Będzie pułapka na łamiących zakaz prowadzenia aut. Może złamać wiele karier
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń