Znajdą innym drugie życie

Specjaliści koordynujący przeszczepy będą od marca kształceni w Akademii Medycznej. Rusza pierwsze w Polsce podyplomowe studium o tej specjalności

Publikacja: 17.01.2007 00:01

-Absolwenci studium będą identyfikowali w szpitalu osoby, które mogą być w przyszłości potencjalnymi dawcami - tłumaczy pomysłodawca studium prof. Wojciech Rowiński. - Będą o nich informować ośrodki transplantologii. Porozmawiają też z bliskimi zmarłych i wyjaśnią ideę transplantacji. Docelowo w każdym szpitalu powinno być dwóch takich koordynatorów.

Dzięki tym specjalistom lekarze będą mieli większą wiedzę o ewentualnych dawcach narządów.

- W tej chwili na 500 szpitali z całego kraju współpracuje z nami nie więcej niż 30 proc. -mówi prof. Janusz Wałaszewski, szef Poltransplantu - krajowego centrum zajmującego się m.in. rejestrem dawców oczekujących na przeszczepy oraz osób sprzeciwiających się przekazaniu narządów.

-W 2006 roku wykonano w Polsce prawie sto przeszczepów mniej niż rok wcześniej - dodaje prof. Rowiński.

- A zapotrzebowanie na nie zwiększa się - mówi Wałaszewski.

Pomysł stworzenia sieci koordynatorów ds. transplantologii wzorowany jest na modelu hiszpańskim. W Polsce tacy specjaliści działają na razie tylko w placówkach zajmujących się przeszczepami (jest ich nieco ponad 20). - A ważne jest, by specjalista, który potrafi znaleźć dawcę, był w każdym szpitalu -mówi prof. Piotr Kaliciński z CZD. -Teraz często dostajemy informację przez telefon nie zawsze pewną ze szpitala, którego nie znamy.

Koordynatorzy będą też edukować pacjentów oraz pracowników szpitali.

- Poinformują np. o możliwościach pobierania narządów od spokrewnionych dawców żywych - mówi prof. Wałaszewski. - W Polsce na ok. 1 tys. przeszczepów nerek w ubiegłym roku tylko 18 narządów pochodziło od takich dawców. W USA była to co druga przeszczepiona nerka.

Na 1300 przeszczepów wykonanych w ubiegłym roku ponad tysiąc stanowiły transplantacje nerek. Duży procent stanowią też przeszczepy wątroby. Wykonuje się również po kilka transplantacji serca, płuc, jelit, rogówki, nawet ręki.

Do studium mogą się zgłaszać lekarze i pielęgniarki pracujący na oddziałach intensywnej terapii, neurologicznych, chirurgicznych. Szkolenie będzie prowadzone w systemie zaocznym. Planowane są dwa sobotnio-niedzielne zjazdy w miesiącu przez jeden semestr.

Zajęcia poprowadzą lekarze i psychologowie. Zaplanowano 40 miejsc. Przewidywany koszt studium to 1 tys. zł.

-Absolwenci studium będą identyfikowali w szpitalu osoby, które mogą być w przyszłości potencjalnymi dawcami - tłumaczy pomysłodawca studium prof. Wojciech Rowiński. - Będą o nich informować ośrodki transplantologii. Porozmawiają też z bliskimi zmarłych i wyjaśnią ideę transplantacji. Docelowo w każdym szpitalu powinno być dwóch takich koordynatorów.

Dzięki tym specjalistom lekarze będą mieli większą wiedzę o ewentualnych dawcach narządów.

Pozostało 80% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"