Walka o życie mężczyzn

Ile państwo może zapłacić za kolejne miesiące życia pacjenta w zaawansowanej chorobie nowotworowej?

Publikacja: 10.10.2013 02:20

Nowotwór prostaty zabija 4 tys. mężczyzn rocznie. Uczestnicy debaty szukali odpowiedzi m.in. na pyta

Nowotwór prostaty zabija 4 tys. mężczyzn rocznie. Uczestnicy debaty szukali odpowiedzi m.in. na pytanie, jak przy ograniczonych funduszach skutecznie leczyć chorych

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Jak namówić mężczyzn do częstszego wykonywania badań per rectum? Czy koszt terapii powinien być jedynym wskaźnikiem jej refundacji? Jak rozwiązać dylemat rozbieżności pomiędzy pozytywną oceną Agencji Oceny Technologii Medycznych a brakiem decyzji ministra zdrowia o wprowadzeniu leku na listę refundacyjną?

Te pytania zdominowały debatę ekspertów prowadzoną w ramach kampanii edukacyjnej „Liczymy się z naszym zdrowiem" – tym razem poświęconą nowotworowi prostaty.

Co do faktów eksperci są zgodni. Z powodu tej odmiany raka umiera rocznie prawie 4 tys. mężczyzn – 10 dziennie. Tyle statystyka, która nie oddaje w pełni dramatu i lekarzy, i pacjentów.

Nowe terapie są bardzo drogie. Szybsze diagnozy mogłyby obniżyć koszty leczenia

Po pierwsze – czas, gdy czekamy, aby dostać się do specjalisty. Dr Krzysztof Łanda, prezes fundacji Watch Health Care monitorującej polską służbę zdrowia, wylicza: najpierw ok. 3,7 miesiąca w kolejce do specjalisty, później co najmniej miesiąc w kolejce na biopsję i rozpoczęcie leczenia.

Dalej pacjent ze stwierdzonym nowotworem prostaty trafia do urologów, którzy dysponują wachlarzem metod terapeutycznych stosowanych w zależności od stadium, w jakim nowotwór został zdiagnozowany. Prof. Marek Sosnowski, krajowy konsultant ds. urologii, wylicza: robimy ok. 2800 radykalnych zabiegów usunięcia prostaty, ok. 3 tys. osób leczymy radioterapią. Jest też grupa pacjentów, którzy ze względu na wiek są jedynie obserwowani. Z wiekiem bowiem ten nowotwór rozwija się coraz wolniej i przestaje być tak bardzo agresywny. Cześć pacjentów kwalifikowana jest na chemioterapię.

Gdy wyczerpuje się ich skuteczność, pozostają leki blokujące testosteron. Nowotwór ten bowiem właśnie nim się żywi. Ponieważ testosteron jest głównym czynnikiem wzrostu komórek raka prostaty, w zaawansowanym stadium stosuje się leki obniżające stężenie androgenów we krwi. Najczęściej podaje się w tym celu leki z grupy tzw. syntetycznych analogów LHRH. Ich skuteczność jest porównywalna z kastracją chirurgiczną. Jednak po pewnym czasie standardowa hormonoterapia przestaje działać. Mówi się wówczas o raku prostaty opornym na kastrację.

Ostatnio udało się – jak tłumaczył prof. Piotr Wysocki z Poznania, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej – zdefiniować, jak komórki stają się wrażliwe na leki. Otóż zaczynają produkować testosteron same dla siebie. Na szczęście szybko pojawiły się nowe leki – wśród nich octan abirateronu czy enzalutamid, które wpływają na syntezę testosteronu. Średnio wydłużają życie pacjenta o kilka miesięcy. „Średnio" oznacza, że jeden pacjent może żyć krócej, drugi znacząco dłużej. Nawet do dwóch lat, jak tłumaczył dr Wojciech Rogowski ze szpitala MSWiA w Olsztynie.

Agencja Oceny Technologii Medycznych wydaje dla ministra zdrowia rekomendacje, oceniając skuteczność i efektywność kosztową leku. Sęk w tym, że ten może, ale nie musi, ich uwzględniać.

AOTM przyjmuje dla oceny efektywności kosztowej wskaźnik, który aktualnie wynosi ok. 100 tys. zł rocznie, jeśli więc terapia jest droższa, agencja wydaje negatywną ocenę efektywności kosztowej. Nie oznacza to, że lek nie działa, lecz że jest za drogi.

Problem polega na tym, jak zauważył senator Bolesław Piecha, że wszystkie nowe terapie są bardzo drogie. Jego zdaniem należy znacznie skrócić czas, w jakim minister zdrowia przetrzymuje w szufladzie decyzje.

Dr Łanda podkreślił, że wskaźnik efektywności dla terapii niestandardowych powinien być inny niż w terapiach standardowych.

Czy kilka, a w wielu przypadkach nawet kilkanaście dodatkowych miesięcy dobrej jakości życia chorego na raka to dużo czy mało? – Ważny jest każdy dzień – stwierdziła wręcz dr Mariola Kosowicz, psycholog kliniczny z Centrum Onkologii w Warszawie. Co jednak zrobić, kiedy wszyscy chcą dobrze, a kasa NFZ nie jest workiem bez dna?

Powinniśmy nie tylko wymagać od decydentów, aby refundowali skuteczne terapie, ale też zmusić ich, by skrócili kolejki do specjalisty, którego właściwa i szybka diagnoza jest istotnym czynnikiem podjęcia skutecznej walki z każdym nowotworem.

Zapis debaty znajdzie się w specjalnym dodatku  wkrótce na łamach „Rz"

Jak namówić mężczyzn do częstszego wykonywania badań per rectum? Czy koszt terapii powinien być jedynym wskaźnikiem jej refundacji? Jak rozwiązać dylemat rozbieżności pomiędzy pozytywną oceną Agencji Oceny Technologii Medycznych a brakiem decyzji ministra zdrowia o wprowadzeniu leku na listę refundacyjną?

Te pytania zdominowały debatę ekspertów prowadzoną w ramach kampanii edukacyjnej „Liczymy się z naszym zdrowiem" – tym razem poświęconą nowotworowi prostaty.

Pozostało 90% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"